Lumpola Style: Sweter, futerko i grzane winko :)

poniedziałek, 14 listopada 2016

Sweter, futerko i grzane winko :)

Jak rozgrzać się jesienią w kolorze bordo.

Bez obaw, o szarości nie będzie prawie ani słowa :) Zajmę się za to bordo, które w dzisiejszych stylizacjach pojawia się bardzo chętnie, za to w roli drugorzędowej, chociaż z aspiracjami na więcej.
Za to są widoki, że będzie go więcej w innym poście, i wtedy już nie wiem, o czym napiszę, może wymyślę pierwszą w życiu bajkę ;)

Znaczenie koloru bordowego.

Bordowy kolor jest jednym z odcieni koloru czerwonego. Nazwę swą wziął od francuskiego czerwonego wina z Bordeaux o delikatnej, ciemnoczerwonej barwie. Bordowy kolor jest również jednym z odcieni purpura, naturalnego barwnika uzyskiwanego z niektórych gatunków śródziemnomorskich muszli. Zamiennie nazywany jest również burgundem lub wiśnią czy śliwką, choć ta ostatnia moim zdaniem należy bardziej do grupy kolorów fioletowych. W starożytności był używany w heraldyce i był uważany za kolor cesarzy. Symbolizuje godność, siłę i moc, panowanie i władzę; pobożność, umiar i hojność.
Z drugiej strony, kontrastowo czy przekornie, jest najbardziej cielesnym z odcieni czerwieni, oznacza zmysłowe przyjemności, kojarzy się z głęboką namiętnością i seksem. Najbardziej zmysłowa bielizna jest przecież w tym kolorze. Głęboki bordowy to szczególny odcień czerwieni, pełny i smakowity, ulubiony kolor tych, którzy nie obawiają się eksperymentów i kochają życie. Tak, jak miłośnicy wina rozpoznają tę nazwę od razu, tak miłośnicy mody znają i doceniają ubrania w kolorze bordo. Szczególnie chętnie wybierają je osoby o wyrafinowanym i starannie przemyślanym guście, ponieważ bordo to kolor wymagający, niechętnie pozwalający się zestawiać z innymi barwami, jakby w przekonaniu, że jest na tyle szlachetny i wykwintny, że samodzielnie prezentuje się najlepiej. Stylizacje w tym kolorze są wyraziste i niepowtarzalne, mogąc stanowić jeden z synonimów prawdziwej klasy i elegancji. Ten kolor nie przepada za konkurencją, nie bez przyczyny wypomniałam mu na początku jego aspiracje czy jak kto woli zdrową ambicję ;)

Z jakimi kolorami łączymy kolor bordowy ?

Żeby z nim nie zadzierać, najlepiej nosić go w wersji „total look” czyli łączyć bordo z bordem lub z kolorami do niego zbliżonymi od stóp do głów. Możesz sobie za to pozwolić na więcej niż odrobinę szaleństwa z różnymi fakturami. Świetnie będzie wyglądać, gdy połączysz ze sobą różne tkaniny w tym samym kolorze, na przykład zamsz, wełnę i jedwab. Taki look może jest odważny ale wygląda bardzo stylowo i elegancko. Ryzykując focha naszego bohatera, odważę się napisać, że świetnie łączy się z innymi jesiennymi barwami, czyli z granatem, czernią, brązem, jak również z butelkową zielenią czy kolorem musztardowym. Niedawno odkrytym a bardzo ciekawym połączeniem kolorystycznym jest bordo z pudrowym różem. Ja w moich stylizacjach połączyłam go głównie z grafitową szarością, wmawiając jej trochę na siłę sąsiedztwo zgaszonego granatu ;)
Jeśli nie jesteś przekonana do bordowych ubrań, bo ja na przykład jeszcze nie jestem, zacznij od dodatków. Buty i torebki albo szalik, czy kapelusz w tym kolorze orzeźwią czarną czy granatową garderobę. Jeżeli nie masz jeszcze w garderobie ciuchów w kolorze bordowym lub źle będziesz się czuła w bluzce, spodniach, czy sukience w odcieniu bordo, postaw na biżuterię w takim właśnie kolorze, która dyskretnie ożywi Twoją stylizację. Także bordowe usta i paznokcie pasujące do twojego ubrania dodadzą ci dodatkowo klasy.

Dziesiejsze stylizacje.

Dzisiaj pokazuję to, w jaki sposób na co dzień przeciwstawiam się chłodom, ale jeszcze nie mrozom. Zakładam gruby sweter, w wersji pod ponczo lub pod futrzaną kamizelkę, albo jako okrycie wierzchnie w zastępstwie płaszcza. Na głowę koniecznie czapkę lub kaptur, noszę je już od pierwszych chłodów, bo po mamusi mam główkę bardzo wrażliwą, żeby nie powiedzieć przewrażliwioną. Śmieję się, że choruję nawet po jej umyciu, dlatego rzadko myję, ale szczęśliwie mogę sobie na to pozwolić. Dodaję już bardziej dla ozdoby elementy futerkowe i bordowe, i już jest mi lepiej, choć lepiej by było dobrze, ale to w innych temperaturach :)
Wszystkie moje dzisiejsze stylizacje opierają się na tej samej kolorystyce, szarości i bordo, z wyjątkiem kolorowego, szydełkowanego swetra. Darzę go ogromnym sentymentem, bo był jedną z pierwszych moich lumpeksowych zdobyczy. Towarzystwa grubym swetrom i czapkom dotrzymują moje wierne jak psychofanka, bordowe sztyblety z H&M, z którymi już kilka razy próbowałam się rozstać, bezskutecznie, ale jak widać dziś także bezsensownie :)
Pierwsza stylizacja to bardzo ciemne jeansy, luźna, wygodna szara bluza z tak długim golfem, że może służyć za kaptur, z kieszeniami i wiązaniem na dole. Na wierzchu długi, gruby, szary melanżowy sweter i futrzana kamizelka, która grzeje jak szalona, a na głowie mocna w kolorze, ciepła czapka z pomponem.
Druga stylizacja to szara bluza, szare materiałowe spodnie o dresowym kroju, długi, zapinany, kolorowy, szydełkowany sweter, w podobnej kolorystyce szalik i szara, gruba czapka, wykończona futerkiem.
Trzecia stylizacja to wełniane, szare, szerokie spodnie, obszerne szare golfisko o grubym splocie, z rękawami tak długimi, że zastępują rękawiczki, poncho czy pelerynka z bordowego, milutkiego flauszu, z kapturem ozdobionym futerkiem, i szara, futerkowa torebka.

Serdecznie zapraszam do oglądania i komentowania,
a także do polubienia mojej strony na fb: https://www.facebook.com/lumpolastyle/?ref=aymt_homepage_panel

FUTRZANA KAMIZELA