wtorek, 16 kwietnia 2019
Co by tu jeszcze powiedzieć ..
Mój blog i moja Lumpola mają za sobą 3 lata. Były to bardzo dziwne i nierówne lata. Początek bardzo intensywny, radosny, szalony, pełen energii i pomysłów, za którymi nie potrafiłam sama nadążyć. Rozpędzałam się szybko niesiona pasją, by w pewnym momencie niespodziewanie, przynajmniej dla mnie zacząć słabnąć i od nadmiaru tych wszystkich różnorodnych wrażeń tracić siły i wolę do dalszych działań. Bardzo, bardzo długo już częstuję Was moimi zmiennymi w kierunku do coraz gorszych nastrojami, w końcu nawet jasno nazywając sprawę po imieniu, by dziś potwierdzić, że na ten moment jest to jakiś koniec tego etapu w moim życiu. Blog będzie tak sobie wisiał i czekał na mnie, bo być może wrócę do niego już silniejsza, odmieniona i naprawiona.
Zaczęłam chodzić na psychoterapię, z którą wiążę duże nadzieje, w zasadzie jedyne, jakie potrafię wykrzesać teraz z siebie. Kiedy moja psychoterapeutka zapytała mnie o cel terapii, zawiesiłam się, nie byłam w stanie odpowiedzieć. Wyszło na to, że celem będzie już pojawienie się celu.
W niedzielę na spacerze z Lakim zajęczałam Tadosowi standardowym tekstem:
- Nikt mnie nie kocha.
Na co Tados żachnął się jak zawsze:
- Jak to!?
Zreflektowałam się i powiedziałam, że wiem, że naprawdę dużo ludzi mnie szczerze kocha,
oprócz tej jednej najważniejszej osoby. Wiem, że ludzie mnie kochają, chociaż nie wiem za co.
Tados powiedział mi, że mam się w takim razie zastanowić, za co oni mnie kochają i to powinien być dobry początek.
Nie wiem, dlaczego tak jest, ale uważam, że ani na talenty, które posiadam w darze, ani na miłość, którą tak szczodrze otrzymuję, nie zasługuję. Nie potrafię się tym cieszyć ani tego doceniać, bo sama siebie mam za nic.
I to będzie moim celem: prawdziwe, szczere docenienie i pokochanie siebie. Także po to, żeby umieć z otwartym sercem przyjmować Wasze wspaniałe słowa, komentarze i komplementy, żeby w nie wierzyć, nie zakładać, że adresowane są do nie wiadomo kogo, ale na pewno nie do mnie, bo przecież skąd Wy możecie wiedzieć, jaka ja naprawdę jestem. Musicie się mylić, gdzieś tu musi być jakiś błąd.
A może to właśnie ja się mylę całe życie, a wszyscy, którzy mnie doceniają i kochają, mają rację. Muszę sama siebie o tym przekonać. To będzie potwornie mozolna praca, niewiarygodnie ciężka. Proszę, trzymajcie za mnie kciuki.
Zawsze, gdy zastanawiałam się, czy chciałabym być inna, to odpowiadałam sobie, że przecież nie. Tylko, że taka, jaka jestem, jestem sama dla siebie nie do zniesienia, taki paradoks. Dlatego, to co mnie czeka jest takie trudne. Chcę wierzyć, że podołam.
Takie dziwne to podsumowanie 3 lat bloga, trochę od czapy i w stosunku do treści modowych, także w odniesieniu do dzisiejszego świata i promowanych wartości.
Dziękuję Wam za te 3 lata niezwykłych doświadczeń i być może do zobaczenia kiedyś.
Myślałam, żeby wycofać się po angielsku, ale jestem pewna, że neurotycznie liczyłabym, że ktoś to jednak zauważy. Gdyby tak się nie stało, to chyba nie byłoby to zbyt dobre dla mojej terapii, dlatego taka kawa na ławę, naga, bezlitosna prawda tutaj zaistniała. "Król" jest nagi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najważniejsze zdrowie, a blog niech sobie wisi i czeka. My też :) ))))
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)))))
Kisses - Margot :) )))
Dziękuję Kochana <3
UsuńOlu, Oleńko baaardzo przytulam. SZCZERZE!
OdpowiedzUsuńRozumiem. Czekam.
Posyłam milion buziaków.
Basia
Dziękuję Baś <3
UsuńWzruszyły mnie Twoja słowa, rozumiem Cię i to bardzo dobrze. Trzymam kciuki, bardzo mocno życzę i wierzę, że się uda, że będzie coraz to lepiej. Ja miałam podobne myślenie i jakoś z tego wyszłam, trwało to swoje, ale się udało. Teraz muszę zmierzyć się z innymi problemami, ale jakoś im podołam. Nie poddawajmy się, choćby nie wiem co... i się uda, wierze w to! Życzę jak najlepiej. <3
OdpowiedzUsuńA mnie wzruszył Twój komentarz, dziękuję i też bardzo chcę wierzyć <3
UsuńTrzymam kciuki Olu! A blog niech sobie wisi i czeka;) Tyle tu wspaniałej treści i inspiracji, że szkoda by go było zamykać. Uściski! xox
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana ❤
UsuńOlu, trzymam mocno kciuki i życzę żebyś odzyskała swoją radość życia, uwierzyła i pokochała siebie, wierzę, że dasz radę ale nie będę kryła, że droga "do zdrowienia" bedzie zapewne trudna. Dasz radę, wierze w Ciebie i czekam aż do nas wrócisz, lubie taka szaloną Olę bo tak mi się kojarzysz. pozdrawiam aga
OdpowiedzUsuńDziękuję Aga, ja też bardzo chciałabym taką Olę w ogóle i na zawsze. Buziaki ❤
UsuńPozwolisz, że skomentuję linkiem: https://wokolciebie.blogspot.com/2018/11/post-kompletnie-nieswiateczny.html
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, ale gdyby to było takie proste, to nie byłoby takie trudne. Buziaki🌷
UsuńTo też wiem... Śmiało! odzyskaj Siebie taką, jaką chcesz! Powodzenia! Buziaki :*
UsuńPo prostu te wszystkie rady intuicyjnie stosuję od dawna i w tych miejscach, w ktorych jestem nie ma to żadnego znaczenia 😕
UsuńJa się cieszę bardzo, że kiedyś na Ciebie trafiłam! Taka "inną" od reszty!!
OdpowiedzUsuńOla, Tyś jest jedyna w swoim rodzaju i uwierz w siebie!!!
Wierzę, że podołasz!!!
Dziękuję Kochana, z tym trafieniem to bardzo wzajemnie ❤
UsuńSpokoju w te święta! I świętowania po swojemu Ci życzę!!! :)))
UsuńBuziaki!!!
Olu jesteśmy w podobnym punkcie mój blog też wisi i nie wiem jak długo ale póki co blogowo jestem jak wydmuszka, ale pracuję nad sobą, próbuję okiełznać moje myśli .Wierzę że Ci się uda i wrócisz tu pełna miłości do samej siebie ❤️
OdpowiedzUsuńTak Bea, okiełznac te myśli ;) Trzymaj się Kochana i do zobaczenia blogowo może kiedyś znów :)
UsuńPozdrawiam Cię Jolu i powodzenia życzę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu ❤
UsuńOla �� powodzenia w terapii i gratulacje za otwartość. Wracaj do siebie, do bliskich, przyjaciół - nie do bloga...Wracaj zdrowa do Tych wszystkich, którzy są obok Ciebie w realnym świecie. Ściskam. Do następnego razu Woisennych Świąt Ewa
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak, po pierwsze koniecznie do siebie, taki jest plan :) Pozdrawiam świątecznie :)
UsuńOlcia dasz radę i odnajdziesz drogę do siebie i wtedy pokochasz swoje ja, bo jest wspaniałe, trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńDziekuję Joluś, strasznie daleka to droga, ale chcę nią podążyć.
UsuńPozdrawiam Olu i trzymam kciuki, powodzenia ☺
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewuś ❤
UsuńA ja życzę Ci dużo cierpliwości i samozaparcia w pokonywaniu tych niesprawiedliwych ocen siebie i dużo zdrowia 😍
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu, naprawdę dużo mi tego trzeba, dziś niewyobrażalnie. Buziaki 😙
UsuńPowodzenia!!! Dasz radę, chcieć to móc. Wrazliwi ludzie, artysci często przeżywają wszystko intensywniej i z nadmiaru emocji wnętrze w naturalny sposób strajkuje. Ustawienie myślenia z terapeutą na pewno przyniesie oczekiwane efekty, czego z serca życzę. Na pewno wrócisz do blogowania, czekamy !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Zobaczymy jak będzie, tymczasem chaos w mojej głowie narasta. Buziaki.
UsuńOla,spotkanie z Toba bylo dla mnie ogromnym szczesciem i mowiac szczerze nie mam zamiaru z tego szczescia rezygnowac,wiec bede czekac tak dlugo jak trzeba, buziaki
OdpowiedzUsuńWzajemnie Kochana <3
UsuńDziekuję za szczerość i za Twoją odwagę.Powodzenia w terapii.Bedzie ciężko ,ale dasz rade.Pamiętaj Aleksandry to silne baby.Jesteś moim gœru modowym i będe czekała. Ja sama robie sobie teraz terapie wyjazdową i licze ,że wróce dużo mocniejsza.Powodzenia Olka. A Glazer Cybulska.
OdpowiedzUsuńDziękuję Oluś :) Buziaki.
UsuńLubiłam tu zaglądać..może nie regularnie ale jednak..pamiętam Twój pierwszy wpis u mnie, taki bliski..dziś piszesz o swoich kłopotach..tak to z naszym życiem jest....MNie da się inaczej, więc przytulam wirtualnie:):Trzymam kciuki za odnalezienie celu....
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochana, na pewno te wszystkie dobre myśli i słowa są prawdziwym wsparciem.
Usuń:):):):
UsuńCiekawy blog. Pisany z pasją i zaangażowaniem.
OdpowiedzUsuńgood look! your bob hair style is very good!
OdpowiedzUsuńLove your blog (づ ̄3 ̄) づ╭❤ ~, thank you for sharing.
:)
https://luxhairshop.blogspot.com/
Super wpis! Warto było tutaj zajrzeć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne słowa, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW kwestii miłości wspaniałe rady jak odzyskać narzeczoną można znaleźć w książce o relacjach w związku.
OdpowiedzUsuńTen wpis jest bardzo ciekawy
OdpowiedzUsuńGood work.
OdpowiedzUsuń