#phenomenalusasaliens #phenomenalus #phenomenalaliens #phenomenal5thelementus
#phenomenaluschallenge
No i mamy drugie, tym razem kosmiczne wyzwanie naszej grupy pod nową nazwą PHENOMENAL US. Spolszczając nieco, lubię nazywać nas pieszczotliwie "fenomenalaski" :) Dziś moje zdjęcia są tragiczne, ale cieszę się, że są w ogóle, że dałam radę jakoś. Poniżej próbuję się z tego wytłumaczyć, oczywiście zawile ......
#phenomenaluschallenge
No i mamy drugie, tym razem kosmiczne wyzwanie naszej grupy pod nową nazwą PHENOMENAL US. Spolszczając nieco, lubię nazywać nas pieszczotliwie "fenomenalaski" :) Dziś moje zdjęcia są tragiczne, ale cieszę się, że są w ogóle, że dałam radę jakoś. Poniżej próbuję się z tego wytłumaczyć, oczywiście zawile ......
Trochę o stylizacji
Wszystko miało być inaczej. Miało mnie albo nie być wcale, a jeśli już, to miałam pojawić się w innej odsłonie, czyli spróbować sprostać oczekiwaniom tych wszystkich, którzy liczyli u mnie kiedyś na lepsze zdjęcia i inne plenery, którzy pragnęli żebym ilość zamieniła w jakość. Miałam to zrobić dla siebie, żeby pobudzić się do działania, znaleźć motywację, bardzo chciałam spróbować jak to jest. Tymczasem zamiast w innej, lepszej odsłonie, jestem w osłonie, czyli hełmofonie od Dudusia. Od dłuższego czasu jestem chora, a teraz nawet chorsza. Takie niby nic, ale przy mojej zerowej odporności wylądowałam przymusowo w łóżku. Parę dni temu zadzwoniła do mnie mamusia, martwiąc się o mnie, że źle wyglądam i jestem taka bladziutka. Na co ja parsknęłam śmiechem, takim co mi już powoli zamiera na ustach, i powiedziałam, że po prostu jestem wrak z człowieka, zombie i Tytanic. Na co mamusia: I Ciebie to cieszy? No więc nie cieszy mnie to wcale, ale trochę śmieszy i właśnie z tego powodu, a nie stylizacyjnego ten hełmofon, żeby ukryć przed Wami to zombie i jego włosy w tragicznym stanie. Po mamusi właśnie mam to, że nawet będąc zdrowa, po umyciu głowy zaraz choruję, dlatego nie ryzykuję mycia głowy w chorobie, fuj :( W moim aktualnym stanie ani kolorowanie, ani photoshop nie pomogłyby ;) Tekst ten piszę przed robieniem zdjęć, więc nawet nie wiem, czy wyjdą, bo chcę i muszę je robić w domu, a wiadomo, że ciemno, a ja nie mam żadnych blend i lamp. Plan jest taki, żeby założyć długą metaliczną ohmbre solejkę z wysokim stanem, uzyskaną z sukienki. Jako sukienka też była ładna, ale ponieważ ja nie lubię odsłaniać ramion ostatnio i nie lubię też epatować sexapilem, a taki efekt powodowały marszczone wypukłe miseczki sukienki, to je obcięłam. Kiedyś namiętnie nosiłam push up's, dziś nie po drodze mi ze świadomą sensualnością, choć u innych mi się podoba. Do spódnicy biała koszula, moja od zawsze dyżurna, ogromna, z kieszeniami i zameczkiem z przodu oraz plastikowa perlista kubełkowa kurtka. Zarówno spódnica, jak i kurtka mają delikatny odcień fioletowy. Dodatki to mini torebeczka srebrna na pasku, czarne kozaki i srebrne bransoletki. Aaaaa, mam też wyjątkowo dopasowany srebrzysty lakier na paznokciach, Tados mi kupił, no i pierścień na palcu, czego nie widać wcale :) Za to dobrze widać, że zdjęcia mi nie wyszły, są paskudne, dobrze, że chociaż Laki mnie dzielnie wspierał, i że zrobiłam ten opis, który wesprze Waszą wyobraźnię :)
Trochę o mnie, oczywiście lektura nieobowiązkowa
Przez to moje leżenie w łóżku jeszcze bardziej zamęczam Was publikacją różnych dziwnych rzeczy na FB. Nie mogę się powstrzymać przed publikowaniem piesków do adopcji, bo skoro w mozole uzbierałam tylu znajomych fejsbukowych, narażając na różne dziwne sytuacje moje koleżanki, to liczę, że w ten sposób pomogę przynajmniej psiakom znaleźć domek. Ostatnio opublikowałam też informację o planowanych zmianach na FB, która wywołała pewną dyskusję, a propos zabiegania o popularność. Chciałabym dziś opisać, jak jest w tym kontekście ze mną. Nigdy nie zabiegałam i nie dbałam o popularność własną, osobistą, Olową, w całym moim życiu, w żadnej sferze. Jest mi to obce, nigdy nie potrafiłam i nadal nie potrafię tego robić, czego bardzo żałuję. Uważam, może nieskromnie, że mam coś temu światu do zaoferowania, choć może jednak skromnie, bo moim zdaniem to wszystko jest jakby darowane, żadna moja w tym zasługa. Niestety nie potrafię tego przekuć na wartości wymierne, a wręcz przeciwnie, jestem przezdolną marnowaczką i zakopywarką "talentów". Odpowiada mi rola szarej, ale przebranej w kolorowe szmatki dla niepoznaki myszki w szafie ze starymi ciuchami, tak mi wygodnie. Wiem, że są osoby, dla których może to być żałosne, nic nie poradzę. Nie jestem z tego dumna, o nie, bo przecież i mnie, i innym z mną byłoby dużo łatwiej na tym świecie, gdybym była bardziej społeczna, zaradna i taka do przodu, ale też już dawno przestałam się za to biczować i na pewno nie będę do tego dorabiać legendy, czy przekonywać, że tak jest cud miód, albo fuj. Taka po prostu jestem sobą. Natomiast bardzo zabiegałam o popularność Lumpoli. Na początku nawet licząc na profity z tej popularności, przynajmniej minimalny zwrot kosztów, ale ponieważ kłóciło się to właśnie z moją mną, tą moją nieżyciową osobowością, czyli bardziej bolało i męczyło, niż cieszyło, to szybko mi przeszło. Zabiegałam więc nadal, ale już tylko w celu, albo z misją, by szerzyć na świecie moją wizję "radosnej zabawy modą za niewielkie pieniądze". Gdybym to chciała robić tylko dla siebie i wąskiego grona znajomych, nie zmuszałabym się do sesji, które są dla mnie udręką. Robiłabym sobie selfie w lustrze, założyła album, schowała go do szuflady i pokazywała tylko wybranym. Powtarzam po raz setny, że każde inne podejście rozumiem i szanuję. Nie przeszkadza mi zabieganie o popularność, nawet desperackie, ani podejście bardzo marketingowe, czy też te stricte idealistyczne. Teraz przeżywam poważne Lumpolowe rozterki, dlatego piszę o tych moich działaniach w czasie przeszłym, bo dziś jest mi powoli wszystko obojętne. Ratuje mnie jeszcze grupa, dlatego próbuję podejmować wyzwania, jak widać z marnym skutkiem. Nawet nie wiem, czy jeszcze będę miała z czym do was startować, w sensie: "z czym do ludzi", ale to jest tylko taki stan, być może przejściowy. To moje chorowanie pomaga mi nabrać dystansu do Lumpoli, tak mi się przynajmniej wydaje. Z ciekawością będę się sama nadal obserwować :) Wracając do FB, jeśli będzie ciąć zasięgi postów, na których upowszechnieniu będzie mi zależeć, to na pewno będę nawoływać do interakcji, lajków, komentarzy i dyskusji, bo w obliczu tego co napisałam wcześniej, nie stać mnie na dodatkowe finansowanie moich działań i promowanie ich inaczej niż kosztem mojego czasu, energii i dumy (a wszyscy wiedzą, że nie znoszę brać udziału w dyskusjach). Nie wiem też, czy kiedyś nie dojrzeję jednak do bardziej biznesowego potraktowania moich poczynań, pewnie że chciałabym, ale tymczasem to dla mnie poważny gwałt na sobie, taki nie do przepracowania u terapeuty.
Wszystko, co mam na sobie, oprócz hełmofonu pochodzi z second-handów.
Today except helment I'm wearing everything from second-hand shops.
koszula/shirt - EXPOSE
buty/shoes - ATMOSPHERE
spódnica/skirt - LAURA SCOTT evening
torebka/bag - ATMOSPHERE
kurtka/jacket - CRAZY WORLD
Olcia Smutno mi się zrobiło, bo dla mnie jesteś cudna i utalentowana i nie wiem co zrobić, żeby w tej modzie Cię zatrzymać. Gdybym miała inną sytuację to pomagała bym Lumpoli ile tylko można. Brakuję mi Twoich stylizacji, a zawsze mi pomagały odkryć moje. O moim życiu dużo można opwiadać, ja prowadzę bloga, żeby pokazač, że jestem człowiekiem, a nie robotem, że robię to co robię to nie oznacza, że nic innego nie potrafię. Mój blog to moje miejsce dla odpoczynku. Twoja stylizacja jest wyjątkowa i bardzo mi się podoba spódnica i cały zestaw. Olka kłaniam się nisko i zdjęcia są piękne. Zabieram zaziębienie i uściski piękna kobieto:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jesteś Kochana ☺ Twój blog rzeczywiście jest miejscem Twojej niezwykłej twórczej ekspresji na wielu płaszczyznach ☺ Buziaki 😊
UsuńOjej, najpierw ogromnie się ucieszyłam z Twojego hełmofonu ale jak przeczytałam to jest mi trochę smutno:(Ja kocham Cię właśnie taką jaka jesteś i nigdy nie przeszkadzała mi jakość zdjęć ani miejsce w którym je robisz:))Może kiedy poczujesz się lepiej wszystko wróci do normy:)))kosmitką jesteś cudowną a spódnica to mistrzostwo świata:)))widzę że w kosmos zabrałaś przyjaciela...wielkie głaski dla niego:)))Pozdrawiam serdecznie i zdrowia życzę:))
OdpowiedzUsuńZ tą jakością zdjęć to niby się nie przejmuję ale co jakiś czas ktoś zgłasza wątpliwości w tym kierunku, a kropla drąży skałę, no i na pewno dojrzałam do zmian tylko nie wiem jakich ☺ Dziękuję Kochana ❤
UsuńAkurat. Właśnie, że zdjęcia są ok, są ciekawe (kosmiczne), wyglądają, jakbyś specjalnie tak zaarnżowała scenerie. No, ścianę ;) Kosmiczny zestw szałowy - ale wiedziałam, że tak będzie ;) Zawsze jest, a Ty zawsze siebie nie doceniasz. Pomysł na kask - sama poszukiwałam czegoś takiego na łeb, ale u nas tylko maska spawalnicza albo plastikowe budowlane w kolorach niekosmicznych. Tak że ten, musiałam se wydziergać :D
OdpowiedzUsuńJa zgromadziłam 3 kaski do wyboru, tyle wokół tych facetów z kryzysem wieku średniego 😉 Dziękuję i pozdrawiam Cię kosmicznie ☺
UsuńDokładnie, zgadzam się z Sylwią zdjęcia są jak najbardziej w konwencji...;-))
OdpowiedzUsuńA strój megaaaa, świetna koszula!
Tak w konwencji te zdjęcia dają radę, a nawet w konsekwencji ☺ Buziaki ☺
UsuńOla zdjęcia są zajebiste .Całość mnie powaliła na kolana dosłownie i w przenośni . A spódnica zabrała mi oddech jest absolutnie rewelacyjna , proszę ja dopisać do listy rzeczy które kiedyś będą moimi. Kochana życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i nie smutaj się kochana za chwilę będzie wiosna i wszystkim nam zrobi się lepiej i weselnej .Buziaki ❤❤❤
OdpowiedzUsuńDo spódnicy jakby co Sonia była pierwsza jak ją kiedyś zajawkowałam na insta ☺ Dobra, zaczynam liczyć, że wiosna coś zmieni 😉 Dzięki Bea 😙
UsuńDla Kosmitki brak plenerów okazał sie moim zdaniem znakomity - białe tło, totalny minimalizm (!!!!!!!!!) kolorystyczny, sceneria idealna. Sama spódnica będzie mi się sniła, tak piękna, bardzo zazdroszczę takiego działania - a potnę sobie coś i wyjdzie ciekawie - nijak takich rzeczy nie widzę. Kurtka bardzo na tak, torebka idealna, a dołożenie do tego własnie białej koszuli to już ideał.
OdpowiedzUsuńA kas...kocham kaski :).
Cała reszta - Ty wiesz.
Ja dużo rzeczy tnę, niestety niewiele szyję, ale jakaś równowaga musi być 😉 Cieszę się Kochana, że Ci się podoba, buziaki ❤
Usuńcuuuudowna spódnica! ślicznie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam ☺
UsuńHAAAAAAAAHAHAHAHAHAH AAAAAAAAAAAAAAHHHHHHHHH
OdpowiedzUsuńKASK kosmiczny !!!!!!!!!!!! Spódnica kosmiczna !!!!!!!!!!! Kurtka kosmiczna !!!!!!!!!!! Tło kosmiczne !!!!!!!!!!!! Wszystko kosmiczne !!!!!!!!!Czuję się idealnie w temacie !!!!!!!!!!
Fantastycznie !!!! Kosmiczne kisses - Margot :)))
Dzięki Kosmiczna Sis ☺
UsuńTwoja wersja kosmitki wprost mnie uwiodła. Świetny pomysł i jeszcze lepsze wykonanie. A tło wyśmienicie pasuje do tytułu. Życzę dużo zdrowia i uśmiechu. Nie wyobrażam sobie blogosfery bez Ciebie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo miłe słowa Krysiu, dające do myślenia, dziękuję ☺
UsuńOlu jesteś prawdziwą kosmitką o wielkiej wenie twórczej, pięknie piszesz i pięknie wyglądasz. Olu bądź sobą, nie jesteś zupą pomidorową, że wszyscy muszą Cię akceptować taką jaką jesteś, ten kto Cię akceptuje zawsze będzie przy Tobie i doceni to co robisz.
OdpowiedzUsuńMocno przytulam i życzę zdrówka, tego fizycznego i tego psychicznego.
Buziaki aga
Ach ... jestem sobą, tylko czasem to wcale nie łatwy chleb bardzo powszedni. Dziękuję za każde dobre słowo i pozdrawiam serdecznie ☺
UsuńOlu, głaskam Cię po główce na pocieszenie :) Chora jesteś, to masz prawo sobie pomarudzić.
OdpowiedzUsuńJeżeli głaskanie nie pomogło, to tulę i piszę, że jesteŚ WSPANIAŁA, WYJATKOWA, ZDOLNA, MĄDRA I BARDZO KREATYWNA. Twoja wersja kosmitki jest extra ! Zdjęcia są bardzo dobre, te zamazania dodają charakteru, że to takie nieoczywiste. Spódnicą wiesz, że się zachwycam, a w połączeniu z białą koszulą wygląda po prostu obłędnie !
Zdrowiej na Olu i nie martw się już !
Buziaki !!!
Pogłaskałaś mnie Soniu na maksa :) Dziękuje Kochana :)
UsuńMoja Ty futurystko kochana....zdrowiej odpoczywaj nic na siłę. Dzisiaj jesteś świetna. Pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńAle mi miło Alicjo :) Buziaki :)
UsuńGenialnie to wszystko wygląda! Nie mogę się napatrzeć na tę stylizację! :)
OdpowiedzUsuńAle mi miło ☺ Dziękuję ☺
UsuńZdjecia są świetne! Jak z magazynu o modzie.Nie widzę w nich nic ,,paskudnego" przeciwnie, bardzo odważne i stylowe.Cała stylizacja na tle ściany może nie jest za bardzo wymowna ale kto ma odrobinę wyobrazni kupi to. Ja widzę Cię w tej powiewnej spódnicy na motorynce VESPA na Rzymskich ulicach jak śmigasz np. do pracy jak wiele włoskich dziewczyn codziennie rano.
OdpowiedzUsuńMotorynkowy obrazek do mnie przemawia :) Rzymskie ulice też :) Dziękuję i pozdrawiam kosmicznie :)
UsuńOdlotowy kosmos a ten hełmofon świetny pomysł :)Ja również zakupuje i dostaje bardzo dużo ciuchów z sh a że, szyję to jeszcze je ratuję, poprawiam, modyfikuję. Za grosze można się super ubrać i jeszcze jak ma się umiejętności krawieckie to kreacja jest wtedy odlotowa :P Lubię tu zaglądać dużo inspiracji i kolorów. Rób swoje i bądź sobą - Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Taki jest plan być sobą, ale łatwiejszą użytkowo :)) Zdolniacha z Ciebie, zazdroszczę :)
UsuńCiekawa stylizacja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺
UsuńWiedziałam, że coś wymyślisz na dzisiejsze wyzwanie :-) Olu - jest MOC! Stylizacja jest rewelacyjna, piękna z Ciebie kosmitka - trendy i mega kobieca. A z tym hełmem to był strzał w dziesiątkę :-) Pozdrawiam i życzę zdrówka. Wracaj do nas szybko bo tu nudno bez Ciebie :-*
OdpowiedzUsuńNuda to poważny argument Martuś😉 Dziękuję za takie miłe słowa i pozdrawiam cieplutko ☺
UsuńAle z Ciebie świetna kosmitka super Te Wasze stylizacje.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie w wolnej chwili,
Na moim instagramie ruszył konkurs wygrywa 15 osób!
Miłego wieczoru, xx Bambi
Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ☺
UsuńOla,znasz moje podejscie to tematu "Lumpola" . Przez dluzszy czas blogosfera chciala idealnych zdjec,idealnych stylizacji,idealnych tresci ,ale to juz za nami. TEraz liczy sie natura,natura i jeszcze raz natura. I moim zdaniem Ty idealnie wpisujesz sie w ten nowy nurt. Idziesz zgodnie a moze nawet wyprzedzasz wiodace trendy.Dzisiejszy post jest tego najlepszym przykladem..... tlo dla mnie wybralas idealnie,swiatlo bez skazy a stylizacja gigantyczna:))) Piekna plisowana spodnica i idealna koszula ,look marzen . KOSMICZNY!!!!Buziaki Olenko,sciskam Renata
OdpowiedzUsuńFajnie by było, gdyby tak było, jak piszesz o tej naturze Kochana 😉 Zdjęcia są paskudne technicznie, samo ziarno i poruszenie, ale jako przypadkowy efekt artystyczny, wyszły całkiem dobrze ☺ Dziękuję i pozdrawiam cieplutko ☺
UsuńOLka no to rozwaliłaś system, jesteś najlepszą kosmitką! Jakbym CIę widziała na pokazie Yoshji Yamamoto normalnie!
OdpowiedzUsuńW tym hełmofonie to mogę i na pokaz i nawet do telewizora 😂 tylko żebym mogła milczeć i pachnieć 😂 Dziękuję Paula, buziole 😙
UsuńKochana Ty to jesteś agentka gangsterka ! :D
OdpowiedzUsuńtą stylówą wygrałaś wszystko :D
uwielbiam Cię i Twoje poczucie humoru, widać, że masz do siebie dystans i uwielbiam bawić się modą, przy czym jesteś mega autentyczna- a takich osób niestety niewiele w naszyj blogosferze- także bądź z nami cały czas !! :) :) :*
buziaki :)
Daria
Autentyczność to chyba moja zmora i kula u nogi 😂 Nie wiem co będzie, ale żelaznych grodzi jeszcze nie spuszczam 😉 Dziękuję Ci serdecznie ☺
UsuńSpódnica jest obłędna, a Twoja stylizacja bardziej z wybiegów niż z kosmosu, gdyby ten kas był wysadzany kamieniami jak Mc.Queena to byłabyś całkowicie z jego wybiegu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko, w takim kasku mogłabym nawet na wybieg 😂 Buziaki 😙
UsuńŁał!!! Taka z Ciebie efektowna Kosmitka, że aż dech zapiera. Jesteś najwspanialszą Kosmitką na Ziemi! Superowo wyglądasz!!!
OdpowiedzUsuńI zdrowiej nam szybko, nie daj się Olka :)))))
Dziękuję Ewuś ☺ Chciałabym 😉
UsuńI ja zdrowia życzę nieziemska cudna Kosmitko.
OdpowiedzUsuńTwój pomysł powalił mnie na kolana. Uwielbiam Cię po prostu.
Moc kosmicznych buzioli i znikam na moją planetę. :)
Dziękuję Basieńko i życzę dużo zdròwka, energii i mocy na tej Twojej Planecie ❤
UsuńKosmitka kosmiczna... W stanie nieważkości na pewno!!! Rewelka te srebrzystości!!! I zdjęcia też wyszły takie kosmiczne, zamglone poświatą jakąś...:))
OdpowiedzUsuńHihihi, moje poprzednie zdjecia w czapie...w domu...też były spowodowane brakiem fryzu:D
Co do popularności, to rozumiem Cię doskonale...Mam tak samo...
Kiedyś też myślałam przez moment o zarabianiu na blogu, ale szybko mi przeszło...
Jakoś tak, szkoda mi go skomercjalizować;)
Ale rozumiem dziewczyny, które czerpią z bloga zyski! A niech im się wiedzie:))
I liczę na Ciebie!!!! Bo mam już na ultra stylówę wymyśloną...A nawet na tego Cavallliego!:D
Buziaki!!!
Oj Edytko będzie co ma być, ja też coś mam już powymyślane poza sobą 😉 Buziaki Kochana 😙
UsuńNic na siłę... Bo to mam być przyjemność:))
UsuńŚciskam mocno:*
Dziękuję Kochana :) Jestem rzeką życia, już z nią nie walczę ;) Buziaki :)
UsuńKosmitka z Ciebie Ola cudowna, widać, że nastawiona pokojowo.
OdpowiedzUsuńZdrowia Ci życzę, bo to najważniejsze...pozdrawiam, buziaki...
Dziękuję Basieńko, pozdrawiam :)
UsuńSuper post, a ta stylizacja-nieziemska;)
OdpowiedzUsuńChyba pożegnalny :) Bardzo dziękuję :)
UsuńJesteś mistrzynią w zabawie ciuchami. Mam nadzieję, że trudny czas minie i bedziesz blokować dalej.
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺ Zobaczymy ☺ Pozdrawiam serdecznie ☺
UsuńSzalona, szalona, szalona! Kasko - hełm niezbędny w trakcie kosmicznych wędrówek, a na ziemi może tworzyć zaporę przeciw smogową;).
OdpowiedzUsuńPiękna ta metaliczna spódnica!
Ps. Z opóźnieniem, ale też wzięłam udział w zabawie:).
W tym moim szaleństwie niestety brak metody ;) Dziękuję Kochana i nie spóźniaj się już proszę :) Anna ma pomysł by na grupowym blogu dreamteamchallengemoda,blogspot.com oprócz postów podsumowujących wyzwania, zrobić posta z terminami, tytułami i haszami do kolejnych wyzwań dla tych, co z dala od FB :) Zapamiętaj sobie ten adres :) Buziaki :)
UsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńhttps://oliviakozlowska.blogspot.com/
Have no idea what you are talking about!😂😂😂 but I loved your photos! I am wearing the same skirt today on my blog! Come on over and join the linkup!
OdpowiedzUsuńThank you Nancy :) Really you have the same skirt :) Kisses :)
UsuńOleńko cudowna z Ciebie kosmitka :) Spódnica jest kosmicznie obłędna :))) Jesteś niezwykle kreatywną Kobietą, do której zawsze chętnie zaglądam :))) Buziaki Oleńko i dużo zdrówka życzę :)
OdpowiedzUsuńDzięki Anetko :) Nawet tej kreatywności zaczyna mi już brakować, choć moze tylko sił więc w związku z tym zapału ... Buziaki :)
UsuńPrzepraszam, że tak opóżnione mam komentarze. Oglądam w komórce, dopiero jak mam czas to siadam do laptopa i dokładniej oglądam i komentuję. Największa z Ciebie kosmitka wyszła, najbardziej kosmicznie. Kask i kolory i szaleństwo w zdjęciach, ogólnie KOSMOS!!! Kiecka jest the best!!! Tak trzymać Olu!!! Buziole! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś ☺ Życie jest jakie jest przeważnie dużo bardziej zagęszczone noż chcielibyśmy, także my w nim lokujemy się w różnych momentach z różnym powodzeniem, mimo szczerych chęci czasem ☺ Dziękuje Kochana ☺ Buziaki ☺
UsuńOla... i znów czytam, czytam i mam wrażenie, że o sobie :)!!!
OdpowiedzUsuńPomimo choroby i rozterek wszelakich, kosmiczna stylizacyjka wyszła Ci bajecznie :)... spódnica jest przepiękna :)!!!