piątek, 19 maja 2017

Czerwona bomberka i czarna koronkowa sukienka / Red bomber jacket & black lace dress

Rydwany Ognia / Chariots of Fire




Jaką siłę mają myśli ? 

Nie wiem, o co chodzi z tymi myślami i założę się, że podobne historie do moich na pewno większość z Was ma do opowiedzenia. Doświadczyliście lub doświadczacie ich na co dzień. Niemniej dla mnie jest to temat nieco frapujący. Mam na myśli samospełniające się myśli, podkreślam, że w moim przypadku tylko niezamierzone ;) Pomijam sytuacje, gdy wchodzę do lumpeksu mając jakąś wymarzoną rzecz "na myśli" i ona tam na mnie czeka ;) Pamiętam, jak moja najmłodsza siostra pewnego dnia obiecała sobie nie myśleć o nikim źle, bo był taki okres, że gdy tylko na kogoś w myśli, zresztą słusznie, złorzeczyła, to wydarzało się tej osobie coś złego. Oczywiście mogło to dziać się przypadkowo, ale powstrzymanie się od złych myśli chyba zawsze powinno działać na korzyść ;)) Niedawno pisałam o książkach, które ostatnio wybiły mnie nieco z równowagi. Jedna z nich podważa tzw. moc pozytywnego myślenia. Można uznać, że słusznie, i że "pozytywne myślenie to bzdura". Każdy z nas ma inne doświadczenia i ja rozumiem takie podejście doskonale. Nawiązuję do tego jednak w odniesieniu do moich świeżych osobistych sytuacji, które teraz opiszę. W tych kilku sytuacjach zbliżonych do siebie bardzo w czasie, moja myśl o czymś pojawiała się przypadkowo równolegle do jej realizacji w tzw. świecie. Opowiedziałam je dziś na spacerze z Lakim Tadosowi, dodając, że w związku z tym czasem chyba boję się myśleć :) Np. wczoraj wieczorem przy męskich rozmowach o siatkówce, zaśmiałyśmy się z siostrą, że my założymy swoją babską drużynę. Jest to o tyle zabawne i abstrakcyjne, że wcale w siatkówkę nie gramy. Niby wzmacniając siłę żartu, zaproponowałam, że przewodzić nam będzie moja Lucy, która dawno temu opowiadała mi, że kupiła sobie piłkę do siatkówki, więc jest w tej dziedzinie bardzo "do przodu". A dziś Lucy przyszła do pracy z potłuczonymi od piłki przedramionami i cała obolała, bo w tym czasie gdy ja opowiadałam, ona grała jak szalona w siatkówkę. Także wczoraj wieczorem zaczęły mi się plątać po głowie myśli, czy nie zaprosić może syna z jego dziewczyną w jakiś weekend na obiad, pizzę, grilla. Z drugiej strony rozmyślałam czy nie będę się narzucać, czy nie wolą być sami, po co im staruchy.  Takie myśli chodziły mi po głowie naprawdę niespodziewanie, bo to nie są moje standardowe myśli. Niestety nie jestem zbyt towarzyską nawet rodzinnie osobą, choć wolałabym, żeby było inaczej :(  Gdy dziś zapytałam Wawrzka, jak spędził weekend, okazało się, że w tym czasie gdy ja się mierzyłam z tymi myślami, byli właśnie na grillu u "teściów". Po tym jak opowiedziałam Tadosowi o tych przypadkach, szliśmy sobie dalej w milczeniu. Wtedy przyszło mi do głowy zastanowić się, co odpowiem jeśli komuś ponownie nie spodoba się powtarzające się tło moich zdjęć, tym razem moje ukochane drzwi. Spojrzałam na telefon i zauważyłam powiadomienie o komentarzu na fb. Treści tego komentarza już na pewno się domyślacie ;)) Reasumując, jakby co, gdyby te przypadki miały się mnożyć, wolę myśleć pozytywnie i wierzyć w moc pozytywnego myślenia tak na zapas i w razie czego :)) Zresztą sprawdzało mi się to od zawsze, gdy nie wpadałam w panikę, nie martwiłam się w najtrudniejszych chwilach, tylko w spokoju opierałam się na moim "braku złych przeczuć". Mam na myśli sytuacje, na które nie mamy wpływu, jak i te, na które wpływ mamy i wtedy podejmujemy odpowiednie działania. Dobrze, że nie dopuszczałam w tych wszystkich niezwykle trudnych momentach czarnowidztwa czy złych przeczuć, bo pewnie by nabrały ochoty na samospełnienie ;)) Na szczęście nie spełniają się za to, moje czasem niezbyt ciekawe sny, jak to bywało kiedyś w przypadku naszej kochanej babci :)

Książka, którą wspominam to "Szczęście-poradnik dla pesymistów" Olivera Burkemana, przeciwstawna dla wszystkich książek o "mocy pozytywnego myślenia". Pozycja dla mnie w przyswajaniu treści bardzo trudna, bo niemal naukowa, filozoficzna, bardzo ciekawa, mająca na celu udowodnić, że "Istnieje alternatywna droga do szczęścia i sukcesu, która polega na pogodzeniu się z porażką, pesymizmem, niepewnością i brakiem bezpieczeństwa: tymi wszystkimi rzeczami, których przez całe życie usilnie staramy się uniknąć." Sięgnęłam po nią, bo pomyślałam, że to coś dla mnie jako urodzonego mamrota, ze skłonnościami do depresji, ale chyba gdzieś wkradł się błąd w mojej ocenie sytuacji. Niemniej silniejsze ode mnie osobowości, czyli większość społeczeństwa ;) zachęcam do lektury. Jest to przez swoją treść bardzo interesująca i nietypowa książka. Na pewno daje bardzo dużo do myślenia, i w końcu z niektórymi jej tezami przecież się zgadzam ;)

Rydwany ognia czyli trochę o stylizacji

Dziś prym wiedzie zabójcza czerwona bomperka, z czarno złotym nadrukiem w rydwany ... ognia ;) Rydwany są niby rodowodowo starogreckie, ale mi mój strój kojarzy się bardziej dalekowschodnio, chińsko lub japońsko. Założyłam ją do pokazywanej już wcześniej TU czarnej koronkowej maksi sukienki. Dodatki to moje dyżurne ostatnio czarne buty szczurki i mini torebeczka na łańcuszku. Buty na gumkach mają ponawlekane małe metalowe koraliki podobne do tych, którymi udekorowana jest torebeczka. Torebka ma z tyłu szlufkę, więc można ją też zakładać na pasek. Ponieważ właśnie nabyłam 2 pary innych czarnych czółenek, jest nadzieja, że szczurki czasem trochę odpoczną, albo przynajmniej Wy od nich :))


Dziś wszystko co mam na sobie pochodzi z second-handów.
Today I'm wearing everything from second-hand shops.

sukienka/dress - RIVER ISLAND
bomberka/bomber jacket - KUCCIA
buty/shoes - FOLIO
torebeczka/mini bag - YSTRDY


















Bardzo uszczęśliwia i motywuje mnie każdy ślad Twojej tu obecności, dlatego serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za wszystkie komentarze. Zapraszam do oglądania i czytania, a jeśli Ci się spodoba, do obserwowania :}

Every trace of your presence here makes me happy and motivates me, so thank you so much for visiting my blog and for all the comments. I invite you to watch and read, and if you like it, to observe :)

54 komentarze:

  1. Rewelacja. Dziś znowu kupuję wszystko łącznie z butami. Co do przywoływania nieszczęść. Trochę mnie wczoraj uspokoiłaś. Dziękuję a od rana myślę intensywnie o przyjemnościach. Całusy Wiesia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak rób WIesik, skup się na przyjemnościach, to takie przyjemne :))
      Buziaki Kochana :)

      Usuń
  2. To bardzo ciekawe, co napisałaś. Zaciekawiona jestem tą książką... Pozytywne myślenie działa, byle nie mylić z "nic nie robię, będzie dobrze" :))) Bywa, że mam podobnie, jak opisałaś. Myślę, że wrażliwce tak po prostu mają, przeczuwają ten świat.
    Bardzo ładna sukienka :) Bomberka faktycznie oryginalna - te rydwany takie starożytne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i spowodowałaś, że uzupełniłam o jedno zdanie tego posta :) Jak fajnie, że to jest możliwe :)) Dziękuję :) A książkę bardzo polecam :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Ja w ogóle nie czytam żadnych tego typu poradników:D
    Niby dlaczego mam się poddawać temu co ktoś sobie nawymyślał i napisał?
    Wolę myśleć pozytywnie... Co nie znaczy, że wszystko mi się tak cacy układa.. Swoje już też przeszłam...
    Wypieram złe myśli i przeczucia... Niestety parę przeczuć mi się sprawdziło, więc wolę się nad nimi długo nie zastanawiać, bo bym zwariowała..

    A stylówa rewelka!!! Z pazurem i seksi... Czarna koronka ma to coś... A jeszcze taka na maxi... Niby jesteś zakryta, a odkryta;)
    Kurtała dodaje luzu i jest git:D
    Buziaki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja musiałam się podpierać poradnikami w mojej drodze do siebie, i niektóre jak "Pokochaj siebie" Wayne W.Dyera bardzo mi pomogły :) Dziś też planowo wypieram myśli złe, smutne i denerwujące i to działa :) A propos stylówy, to w liceum nauczyciel powiedział mi "Panna Ty się tak ubierasz, żeby się czuć rozebrana." ;) Buziaki Kochana :)

      Usuń
  4. your smile is so amazing, I love your positive vibes so much.
    And this look is amazing, black Dresses are always a good choice.
    lovely :D

    with love your AMELY ROSE

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie tam Twoje tło wcale nie przeszkadza:)))lubię patrzeć na Ciebie Twoje stylizacje i poczytać coś ciekawego co napiszesz:))))czasem faktycznie ściągamy myślami coś albo kogoś ale szczególnej wagi do tego nie przywiązuję:)))Twoja stylizacja bardzo mi się podoba:)))szczególnie sukienka...uwielbiam koronki:)))szczurko buty są bardzo fajne:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Reniu, że Ci się podoba :) Buziaki Kochana :))

      Usuń
  6. ja nie czytam tego typu poradników, ale myslałam o nich i chyba się skuszę ;p jestem zachwycona Twoją bomberką - no jest po prostu genialna, ja chcę taką <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i pozdrawiam Cię serdecznie :) Też wolałabym ogarniać siebie bez wsparcia, choćby poradników :)

      Usuń
  7. Tyle tu pozytywnej energii, że ciężko nie przeglądać post po poście.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Natalko i Tobie życzę wspaniałego blogowania :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  8. bardzo ładna sukienka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne są te twoje rydwany: ) zawsze lubiłam słuchać, a teraz oglądać. Ola ja kiedyś zrobiłam sobie test na osobowość i teraz to wiem, dlaczego jestem taka, a nie inna. Test prawdziwy z kodem osobowościowym najlepszy jest w wersji angielskiej. Zrozumiesz wtedy siebie: ) Ja zawsze miałam pretensje, dlaczego ludzie mnie mniej lubią niż innych trochę stronią...po teście wiem i już się nie przejmuję. Teraz wiem, że jestem trochę inna, bo inaczej myślę i co innego mnie interesuję. Takich jak ja ludzi jest na świecie 4 procent: ) i wszystko w tym temacie. To pomaga zaakceptować siebie. Ja też lubię pilnować z daleka, ale lubię siedzieć w swoim miejscu. Uwielbiam wypaść i poszaleć, ale jak ludzie mnie zatrzymują ,to się denerwuję. W stosunku do rodziny: zawsze czuwam, ale jestem trochę dalej: ).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jolu :) Nie poradziłabym sobie z testem po angielsku, ale mi pomógł bardzo w zrozumieniu siebie test na stronie http://www.enneagram.pl/, wyszło mi wtedy, że jestem piątką ze skrzydłem 4, dziś go powtórzyłam starannie i wyszło odwrotnie czyli 4 ze skrzydłem 5. Wygląda na to, że się zmieniłam może pod wpływem blogowania ;) Buziaki Kochana :)

      Usuń
  10. Chyba znowu zamiescilam komentarz w nieterazniejszym blogu. Wygladasz przecudownie! Podziwiam Twoj zapal,niepowtarzalnosc zdjec (pomimo, moim zdaniem nieslusznej czasami krytyki), super autentyczna osobowosc bez "nalecialosci" ukierunkowanymi tredem takich jek: nalezy...,trzeba....,pauje..., powinno sie... itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się stało 🙂 ale dzięki temu mam więcej komentarzy 😉 Dziękuję Kochana ❤ Buziaki 😘

      Usuń
  11. Wierze w sile pozytywnego myslenia !!!Och dzisiaj zaszalalas :)) czarna koronkowa sukienka ...wyjatkowo piekna i niecodzienna :) ale dodalas szalona bomberke i stalo sie zabawnie i juz codziennnie :))Ola czynisz modowe cuda,mieszasz rzeczy w wygodny dla Ciebie sposob i zawsze wychodzi super :) Mala torebunia-prawdziwy smaczek :)Olenko cudna jestes :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odpisywałam i zamarudziłam, ale cenzor działa, więc odpowiedź wcięło, nie ma przypadków! :)) Dziękuję Kochana, że zawsze masz dla mnie dobre słowo :) Buziaki :)

      Usuń
  12. Twoje tło jest Twoim znakiem rozpoznawczym i jest ok. Ja lubię a ubranko bardzo stylowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Grażynko, dziękuję za poparcie, bo nie jestem taką silną osobowością jak bym bardzo chciała, i czasem się przejmuję "bzdurami" i biorę do siebie, co nie moje ;)) Buziaki :)

      Usuń
  13. Śliczna koronka sukienki, kurteczka też fajna, co do myśli, aż tak wszystkiego nie analizuję, biorę życie na gorąco i zawsze widzę pozytywy, ot i całe przemyślenia. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Marzenko :) Dlatego świat jest taki piękny, że różnorodny, cudne jest to, że każdy z nas jest inny i możemy od siebie wzajemnie czerpać :)) Buziaki :)

      Usuń
  14. Dziękuję I pozdrawiam też :))

    OdpowiedzUsuń
  15. coś jest na rzeczy z tym myśleniem (fajnie, że w ogóle myślimy ;D, u mnie jest często tak, że sobie coś pomyślę a mąż zaraz o tym mówi ;)często mam tak, że jak sobie o czymś niefajnym pomyślę, to zawsze się to stanie ;( a zestaw typowo w twoim stylu :) nieoczywisty ale bardzo fajny :) bomberka z jajem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Madziu :) Właśnie przed chwilą miałam kolejny przypadek potwierdzający to o czym piszę ;) No i tak myślę, kiedy w końcu zrobię zestaw oczywisty, ale czyba już zdjęcia takiego gdzieś tam grzeją kolejkę ;) Buziaki :))

      Usuń
  16. Myśli i wypowiedziane słowa mają moc, mogą ranić, ale też dodwać sił. Co do zestawu to zachwycam się tą niesamowita koronkową sukienką. Jest bardzo kobieco. A bomberka to taka wisienka na torcie. Trudno obok przejść obojętnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  17. Wszystko mi się podoba, najbardziej bomberka!:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Poradniki poradnikami, a życie życiem...
    Mnie osobiście życie nie oszczędza, chociaż od lat jestem osobą myślącą pozytywnie.
    Czasem jest jednak tak, że żaden poradnik a nawet psycholog nie pomoże. Jeśli sama nie przerobię w głowie i w sercu tego, czego doświadczyłam, najżyczliwsze mi osoby nie są w stanie mi pomóc...
    Ale się rozpisałam. Sorry.
    A stylówka boska i Ty w niej piękna.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie suma sumarum też tak jest :) Ale ponieważ dopiero krzepnę w całkiem świeżutkim poczuciu własnej wartości, i dopiero buduję pewność siebie, nawet nie wiem czy chętnie i czy nie bezskutecznie, lubię się wspierać cudzymi opiniami, szczególnie gdy te nazywają to co czuję po imieniu. Może przyjdzie taki moment, że nie będzie mi to już potrzebne :) Fajnie by było :) Ale taką zagubioną nieco też się lubię :) Buziaki Basiu :)

      Usuń
  19. Piękne zestawienie. Ostatnio choruję na koronkową, czarną. Może moc pozytywnego myślenia sprawi, że i ja też będę mieć taką.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jestem pozytywno-myślaczem, nawet w niepozytywnych momentach. Nie wiem, czy to źle , czy dobrze, ale nie czytam takich książek - jakoś nie potrafię się zastosować do różnych rad i w efekcie męczy mnie to potem bardziej, niż przedtem. ;))) Ta sukienka jest przepiękna i taaaaka sexi z tymi prześwitami, ale ujarzmiłaś bestię tą bomberką. Zachwycające buty :)))) Lubię takie połączenie kolorystyczne. Wyglądasz fantastycznie - buziaki - Margot :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To, że jesteś pozytywnym myślaczem to widać, słychać i czuć ( te perfumy, ach )
      Ja jestem urodzonym mamrotem i depresyjną jednostką, więc sztuki pozytywnego myślenia musiałam się uczyć i wciąż uczę, pomogły mi w tym niektóre książki, po prostu nie mogę temu zaprzeczać :) Cieszę się, że ta dziwna stylówa Ci się podoba, a z kolorami to teraz nie wiem czy uderzyć znów w czerwonom czy w granatowo może ? ;) Buziaki :))

      Usuń
  21. No to ja chyba ściągam na siebie właśnie czarnowidztwo jakieś, bo ilekroć pomyślę o tym, że może stać się coś złego, to zawsze się staje :D
    W drugą stronę (żeby coś dobrego się zadziało...) nigdy to nie działa :D

    Dla przykładu - dziś kiedy wybieraliśmy się na zdjęcia miałam na sobie piękną, zamszową kamizelkę. Kupiona już kilka miesięcy temu, ale dopiero dziś pierwszy raz założona.
    I powtarzałam Leszkowi milion razy, że szkoda mi jej jakoś dziś zakładać, bo coś czuję, że na pewno srogo ją ufajdam.

    No i masz - robimy zdjęcia w parku, ja cała happy, bo dzisiaj pogoda się u nas zepsuła (więc nikt już w kadry nam nie wchodził), a tu nagle ni z tego ni z owego wyskakuje na mnie jakiś wielki pies... i liże mnie po tej kamizelce!

    Bluzgi srogie poleciały w stronę właściciela, ale ten niezbyt się nimi przejął.
    Na szczęście Lechowi (!) udało się jakoś tę moją kamizelkę wyczyścić, ale... :>

    jak zwykle się sprawdziło :D

    Świetną masz tę sukienkę!

    Teraz takie przezroczystości bardzo w modzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to teraz już wiesz jak masz myśleć, albo bardziej czego masz nie myśleć ;))
      A jakby co, psy znają się na ludziach :)) Cieszę się, że sukmana Ci się podoba :) Buziaki :)

      Usuń
  22. I must say I believe exactly the same like you! I always take care about what I'm thinking ... Love this amazing look <3
    xx from Bavaria/Germany, Rena
    www.dressedwithsoul.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Olenko, jutro publikuje post z odnosnikiem do Ciebie :)))buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze Kochana :) Spróbuję jednak spać ;) Buziaki :))

      Usuń
  24. Staram się myśleć pozytywnie, bo zauważyłam, że negatywne myśli dość często się u mnie sprawdzają:/
    Bomberka genialna, ostatnio taka za mną chodzi, najlepiej z haftowanym smokiem na plecach, ale jakoś nigdzie nie mogę znaleźć tej wymarzonej;) Świetny pomysł na połączenie jej z koronkową sukienką, pięknie wyglądasz!
    buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno zdobędziesz upragnioną bomberkę 🙂 Dziękuję i pozdrawiam cieplutko 😘

      Usuń
  25. Nie za bardzo wierzę w samospełniające się myśli, to tylko kwestia zbiegów okoliczności, przypadków i już. Piękna wizytowa suknia i tak szaleńczo zestawiona z bomberką. Do teatru albo na jakąś operę w tym stroju możesz śmigać!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tylko te zbiegi okoliczności i przypadki przyjmują zmasowany atak :)) Do teatru chyba założyłabym dłuższą "haleczkę" :)) Buziaki :)

      Usuń
  26. Fajny wpis. Podoba mi się ten zestaw

    OdpowiedzUsuń
  27. Ta stylizacja mnie zachwyciła. Super połączenie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Rewelacyjnie prezentuje się ta stylizacja

    OdpowiedzUsuń