Przykład nie do naśladowania!!
W zasadzie mam bardzo mieszane uczucia co do tego posta. Zależy mi niezwykle, żeby to, co napiszę, nie było odebrane jako pogląd, deklaracja, manifestacja czy ideologia. Po prostu będzie to odniesienie się do faktów, nic więcej, tylko faktów, które jak to u mnie w każdej chwili mogą się zmienić, a tymczasem świadczą tylko o mnie byle jak. Kiedyś w którejś z modowych czasopism padło pytanie: "Czy jesteś bardziej fashion, czy bardziej beauty?" Odpowiadając na nie, ja, jeśli w ogóle już cokolwiek, to jestem zdecydowanie i wyłącznie fashion. Dlatego mój blog nigdy nie będzie wykraczał poza lekko traktowane zagadnienia modowe i jakieś tam luźne własne historyjki, i przemyślenia. Po prostu na urodzie nie znam się w ogóle i tematy urodowe, nowinki itp. nie interesują mnie tymczasem wcale. Mam podstawowe kosmetyki i nie testuję nowych, chyba że są to prezenty. Krem, perfum kupuję, gdy się poprzedni skończy i to często po jakimś czasie. Nie chodzę do kosmetyczki i zdarza mi się nie zmyć na noc makijażu. Paznokcie maluję sama i bardzo byle jak. Dlatego w żadnym przypadku nie jestem przykładem do naśladowania. Wręcz przeciwnie i nie jestem z tego dumna, ale też nie zamierzam się z tego powodu bić w klatę z piersiami, bo to przecież boli ;) Zapomniałam! Chodzę do kosmetyczki po sztuczne rzęsy i chodzę regularnie do fryzjera, ale nic poza tym. Zresztą na ten temat, a w zasadzie na temat mojej w związku z tym chyba "poważnej sztuczności" szerzej napiszę za tydzień. Dziś o mojej ignorancji urodowej napisałam przede wszystkim dlatego, żeby przeprosić wszystkie dziewczyny, które darzę ogromną sympatią, a które zajmują się albo urodą, albo popełniają czasem posty urodowe, że nie wypowiadam się, kiedy poruszane są te tematy. Po prostu leży to zupełnie poza sferą moich zainteresowań. Z tego samego powodu lubię moje nieostre zdjęcia i nie staram się ich dopracować, bo jako osoba nie tak dawno wyrosła z bezdennych kompleksów, takich, że ani żadnego zdjęcia, ani żadnego lustra, wcale nie chcę jakoś szczególnie manifestować wypracowanych moim wieloletnim zaniedbaniem, czy zaniechaniem "niedoskonałości". Po prostu do tego akurat nie dojrzałam, nie jestem na tyle silna i może nigdy nie będę. Szczerze, gdyby logistycznie było to do ugryzienia, wolałabym przedstawiać te moje stylówy bez mojego udziału, i żyć sobie spokojnie na tym pięknym świecie całkowicie "in blanco", bo chodzi tu o nie, a nie o mnie ;) Niestety nie jest to możliwe, bo mam tyle do pokazania, a trudno kogoś za friko angażować w tym całym wielkim pędzie. Jestem więc teraz własnym jedynym niewyraźnym manekinem :)
Trochę o stylizacji
Dziś pokazuję te same przerośnięte białe spodnie, co ostatnio, ale w całej długości, bo przecież nie okazałości ;) Jednak trochę mi zjeżdżają ...Zasłania je nieco albo poważnie, zapięta tylko na górny biały guzik prosta czerwona spódnica z kieszonkami uszyta z cieniutkiego, ale sztywnego dżinsu. Niby taki fartuszek, tyle że osłaniający newralgiczne tyły. Do tego bawełniana pasiasta biało-czerwona czy biało-różowa koszula z czerwonymi guzikami i zabawnym haftem opowiadającym o gęsi na ukwieconej łące, zawiązana w talii, i odsłaniająca czasem niestety zbyt wiele :) Całość uzupełnia płócienny worek w arbuzy, ze słomkowym dnem i moje białe ortopedyczne sandały. Żeby uzasadnić tytuł posta, wypróbowałam też spódnicę w roli pelerynki ;) Po prostu naszła mnie znów taka niezbyt groźna głupawka ;)
Dziś wszystko co mam na sobie pochodzi z second-handów.
Today I'm wearing everything from second-hand shops.
Bardzo uszczęśliwia i motywuje mnie każdy ślad Twojej tu obecności, dlatego serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za wszystkie komentarze. Zapraszam do oglądania i czytania, a jeśli Ci się spodoba, do obserwowania :}
Every trace of your presence here makes me happy and motivates me, so thank you so much for visiting my blog and for all the comments. I invite you to watch and read, and if you like it, to observe :)
Twoje lekko czasami niewyraźne zdjęcia to już Twoja marka ;))))) . Stylizacja - powiem krótko, jestem na Ciebie zła i już . Właśnie zrobiłam kilka sesji i jedna z nich jest wypisz, wymaluj taka jak ta hahahah no cóż byłaś pierwsza, muszę trochę teraz poczekać. A skoro mam niemal identyczny pomysł to jasne Sisi, że mi się wszystko podoba. Noooo OK, na pelerynę ze spódnicy nie wpadłam i to jest super pomysł !!! Ślicznie letnio i lekko, a przy okazji cukierkowo i dziewczęco. Miłego dnia - całuski - Margot :))))
OdpowiedzUsuńAch Margot, trzeba było mówić, to ja bym poczekała. Mam kolejny bardzo poważny kryzys antyblogowy, a może nawet ogólnikowy, nic by mi się nie stało. Dziękuję Kochana za miłe słowa i pozdrawiam Cię cieplutko.
Usuńhahaha mam całkiem dużą intuicję, ale czytać w blogowych projektach jeszcze ni w cholerę hahaha KRYZYSY - proszę wyrzucić przez lewe ramię - nie będziemy tego słuchać !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jesteś tu potrzebna :))))
UsuńJakbym tak stąd jednak zmiatała, to fajnie byłoby się podzielić "pomysłami" bo pewnie byłoby mi szkoda tych co w zapasie już mieszkają ;) Poza Twoimi siostrzanymi słowami wsparcia ten zapas mnie właśnie trzyma ;)
UsuńMogłabym się podpisać pod komentarzem Margot:)))bardzo się mi podoba:)))szczególnie koszula taka swojska...super jest:)))jak chodzi o kosmetyczne zabiegi to u mnie podobnie i naprawdę nie wiem co napisać pod postem,który opisuje dany kosmetyk:nie dość że nie przepadam za takimi zabiegami to jeszcze bardzo szybko się uczulam:))))Pozdrawiam serdecznie:))
OdpowiedzUsuńNo to mi Reniu poważnie ulżyło, bo już myślałam, że jestem osamotniona w tych kosmetykowych tematach :) Dziękuję Kochana i śle buziaki :)
UsuńNa widok gąski się rozpłynęłam ;-D całość super i taka stylówka do kolorowego pisemka jako "trend-setting" :-)
OdpowiedzUsuńO mamo, z kosmetykami mam podobnie! Jak mam kupić krem i wchodzę do drogerii, to dostaję oczopląsu od tych zawalonych kolorami półek, czuję się jak dziecko zagubione w lesie i po prostu mi ręce opadają. I przeważnie wychodzę z niczym, ew. ze stuletnim kremem nivea ;-D I w nosie mam nowości i kilometrowe recenzje, skoro najpiękniejszą cerę mam po maści z wit.A za 4.50 ;-))))))))) A jestem też w tym wieku że nie dam sobie robić wody z mózgu reklamą i owczym pędem za nowinkami. Howgh!
Ach, bo gąska jest cudna :) Cieszę się Kochana, że Ci się podoba i pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńMega kolory <3
OdpowiedzUsuń_____________
PorcelainDesire ♥
Dziękuję 🌸
UsuńJej,szalenstwo :)) pieknie ,cudownie,genialnie,kosmicznie,kapitalnie,oryginalnie,nietuzinkowo,fantastycznie moge mnozyc ochy i achy ale jest zwyczajnie super :) Kocham layerowanie mam do niego slabosc....juz pisalam,ze trzeba sie z taka umiejetnoscia urodzic :)wybralas do stylizacji wszystko z najwyzszej polki i nie musialas wspinac sie tam po szczeblach drabiny ani skakac na trampolinie, ot tak wzielas i juz :))koszula,spodnie spodnica i piekny worek/koszyk :) pieknie ,ze hej !!!! tak z przytupem :)))
OdpowiedzUsuńPS:) zawiazanie koszuli wyszlo super :) i peleryna ))))WOW buziaki Olenko
Ty to mnie dopieszczasz Kochana albo nawet rozpieszczasz, mój tatuś by się załamał gdybym mu to pokazała ;) Jak w końcu po 50-tce pierwszy raz asertywnie upomniałam się o słuszną pochwałę, usłyszałam to co zawsze, że nigdy mnie nie pochwali, bo mi woda sodowa do głowy uderzy :)) Nie wiem co może być przerażającego w tych bąbelkach ;)) Dziękuję Kochana i buziaki ślę lotnicze :)
UsuńTwoja fantazja jest boska. Gąska też.
OdpowiedzUsuńPiszesz kryzys blogowy... Gąska go przegoni... Albo Czerwony Kapturek. :)
Ostatnio jak patrzę w lustro to widzę kolejne zmarchy, stresy dodały mi chyba z 10 lat...
No i co z tym zrobić? Nie wierzę w cud kremy, ostatnio Ziaja u mnie króluje...
Jakoś nie spędza mi to snu z powiek...
A Ty fantazjuj tak dalej, bo jest cudnie!
Moc pozdrowień.
Ostatnio na fb udostępniłam filmik jak rozbrykana owieczka przegania stadko borderów collie, więc taka gąska spokojnie sobie poradzi z moim kryzysem chyba ;) Dziekuję Basiu i pozdrawiam cieplutko, dużo dobrego słyszę o Ziaji i nawet mam coś jak wejścia bo dziewczyna mojego Wawrzka tam pracuje, muszę spróbować :)
UsuńBo przecież te wszystkie kremy ,kosmetyki to biznes wielki i ogromne pieniądze.
OdpowiedzUsuńA pielęgnacja to co wkładamy w usta.Czyli dużo owoców i warzyw .Jako pielęgnacja też to co naturalne .Puder można zrobić z mąki ziemniaczanej lub kukurydzianej dodać cynamonu i mamy dar natury .I tak z wszystkim :)
Bardzo fajny blog.Super stylizacje .Jesteś naturalna :)brak sztuczności .Brawo
To biegnę zjeść coś dobrego :)) Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńZarąbiście pokombinowane, Ty to kochana masz fantazję i kreatywność żeby ze spódnicy zrobić narzutko-pelerynkę :) Fajne kolorki, letnio i lekko :) Mój Blog
OdpowiedzUsuńDziękuję Ada i pozdrawia serdecznie :)
UsuńJesteś swoją najlepszą modelką i myślę, że masz wobec siebie wysokie wymagania. Dla mnie jesteś piękną kobietą, a że czas zrobi swoje...z każdą z nas zrobi, jeśli nie będziemy regularnie u lek.med. estetycznej / chirurga. Zestaw wiosenny, kolorowy, energetyczny. Bardzo mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ja po prostu chciałabym tylko wymyślać, ale jakoś to trzeba pokazać, sobą najłatwiej ;) Cieszę się, ze Ci się podoba mój Czerwony Kapturek :) Buziaki :)
UsuńUroczo wyglądasz. Sielska bluzeczka przepiękna. Arbuzowy koszyczek cudny. Kolory idealne. pomysł na wykorzystanie spodnicy bardzo kreatywny.
OdpowiedzUsuńCo do kosmetykow to ja uwielbiam takie po taniości saszetki w których są maseczki i stosuję w ramach rytuału poprawiającego samopoczucie, bo na cofnięcie czasu nie liczę. Raczej śmieję się , że rano będzie niespodzianka czy kilka lat mniej czy może alergia. Taka urodowa ruletka u mnie. Buziaki Danka
Muszę sobie Danusiu wymyślić jakieś rytuały poprawiające samopoczucie :) bo tymczasem dobija mnie alergia a największa przy .... komputerze!!!! ;) Potem piszą koleżanki, zebym poprawiła linka do bloga np, bo nie dosyć, ze krecik to pociągający i smarkaty ;) Buziaki :)
UsuńŚwietnie i bardzo pomysłowo, widać tu całą Twoją oryginalność w najlepszym wydaniu. Gąska, kwiatki i paski na koszuli to coś wspaniałego! Co do tematów urodowych to mam podobnie jak Ty, przed założeniem bloga moja kosmetyczka zawierała kredkę do brwi, kredkę do ust, cienie do powiek oraz balsam nawilżający do ust. Teraz powiększyła się niestety o bronzer, tusz do rzęs, podkład, którego nie cierpię i nie zawsze używam, puder ryżowy, płyn micelarny do zmycia tego całego ustrojstwa z twarzy i dwa pędzle. Nie lubię się malować i to bardzo, nie mam do tego cierpliwości i nie lubię tych wszystkich kosmetycznych rzeczy. Perfumy natomiast lubię, mam zazwyczaj 3 i jak mi się któreś skończą, to dopiero wtedy kupuję nowe.
OdpowiedzUsuńDziękuję Madziu ☺ Cieszę się, że gąski Cię uwiodła ☺ Ja makijaż wykonuję dokładnie 5 minut, jakaś masakra 😉 Buziaki ❤
UsuńZawsze ciekawie,niebanalnie z zainteresowaniem czyta się i patrzy na CIEBIE. Podobnie jak Ty nie studiuje godzinami swojego oblicza, nie mam wiedzy o podkładzie pod poďkład, stu tyś.ģąbek i pędzi...i jakoś daje radę. Z białymi spodniami mam inny problem, nie dopinaja się!,Ale może ten przykry tak zaslonie spódniczką? Co do mody wszystkie te doniesienia z wielkiego świata nalezy traktowac lekko co czynisz Olu.Jest pomysł, jest energia i uroczy modelka. Bożena R
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak sympatyczne słowa :) Spódniczka na pewno pomoże w temacie białych spodni :)) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńCo do stylizacji, jest bardzo kolorowa w Twoim stylu, ciekawa, podoba mi się torba w arbuzy, mam taką parasolkę, spódnica jako narzutka też ciekawie wygląda, bluzka z gąską - moja. Co do kosmetyków i dbania, ja lubię to robić i robię od zawsze, od ponad 30 lat, dwie godziny w tygodniu są moje, na pacianie, maseczki, peelingi, manicure etc. Robię to bo lubię, sprawia mi to przyjemność, czasami też o tym piszę, bo mam dużo zapytań na priw. Nie widzę nic w tym złego, by się tym podzielić na blogu, moda poza ciuchami to również wygląd. Nie udaję, że działają na mnie fale kosmiczne, do kosmetyczki chodzę regularnie tzn. dwa razy w roku. Ty Ola nie korzystasz z zabiegów, bo nie masz problematycznej cery, moja mama nigdy nie chodziła, no może na hennę i tyle, całe życie stosowała krem Nivea i wyglądała świetnie. Ja mam cerę mieszaną, więc wymaga ona trochę więcej zachodu. Lubię czuć się dobrze w swojej skórze, dlatego nigdy nie wyszłam z domu bez makijażu, mało tego, robię go nawet kiedy jestem sama, lub z mężem, choć trawa to u mnie dosłownie 5 minut. Nie stosuję podkładów, pudrów i fluidów, dopiero od niedawna na potrzeby sesji i tylko w zimie. Maluję tylko kreski, rzęsy i usta i koniec filozofii. Poza zabiegami i kosmetykami zdrowo się odżywiam, jem mnóstwo warzyw i owoców, staram się coś tam fizycznie z ciałem robić. I robię to tylko dla siebie, to poprawia mi nastrój i samopoczucie.I co najważniejsze, nie kupuję kremów i kosmetyków z górnej półki, bo to i tak nie wiele pomoże, wolę tą kasę przeznaczyć na profesjonalny zabieg, np nawilżający, pojędrniający, to przyniesie lepsze rezultaty niż drogie kremy. Perfumy oczywiście uwielbiam i na raz mam kilka butelek, w zależności od pory dnia, sytuacji, pory roku, lubię je zmieniać
OdpowiedzUsuńMarzenko dziękuję :) I odnośnie kosmetyków wolałabym tysiąckrotnie postępować jak Ty, wcale nie mam super cery, i wcale nie jestem dumna ze swojego aktualnego podejścia. Myślę, że wyraźnie napisałam dlaczego taki tekst, i że nie jest deklaracją, ani nie jest skierowany przeciwko komuś, czy czemuś, wręcz przeciwnie :) Też nie wychodzę z domu bez makijażu, i ja muszę stosować podkład. Napisałam o tym jak u mnie teraz jest. Bardzo często piszę o faktach, a nie o poglądach :) Buziaki :)
UsuńJa kupuję tego czerwonego kapturka - w całości :)
OdpowiedzUsuńMam podobnie jeśli chodzi o wiedzę na tematy urodowe, ogranicza się ona do minimum. Szczerze to ani do kosmetyczki nie chodzę i co może wydawać się też dziwne do fryzjera też :) włosy podcina mi mama :D Także tak trzymaj, każda z nas nie powinna robić coś wbrew sobie ani na siłę.
Pozdrawiam!
Ach :) To wszystko może się u mnie zmienić, bo ze mną jest jak w kalejdoskopie :) Aktualnie jak napisałam urodowe tematy poza włosami, rzęsami i byle jakim makijażem, nie zajmują mi głowy, ale to naprawdę może ulec zmianie w każdej chwili :) Tymczasem jest jak jest :0 Cieszę się, ze podoba Ci się Czerwony Kapturek :) Buziaki :)
UsuńPodoba mi się Twoje podejście, mam podobnie.
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz dziewczyno, pogodnie, słonecznie i tak promienie, jak dla mnie brakuje tylko arbuza w dłoni.
Ach, a to była ta 12-stopniowa sobota i zamarzałam 😆 Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ☺
UsuńŚwietne zestawienie! :) W życiu bym nie pomyślała, że na tyle sposobów można nosić spódnicę! ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba :)
UsuńJestem po Twojej stronie w temacie dbałości o siebie, mam tak samo i wiem, że takich kobiet jest więcej i bardzo dobrze. W pierwszym "wejściu" zapomniałam napisać, że jestem maniaczką lumpeksową. Żeby ładniej brzmiało, mówię, że idę do "diora". Nie mam niestety takiego daru jak Ty, nie potrafię tak perfekcyjnie zestawiać, dobierać, łączyć. Za to bardzo Cię podziwiam, a Twoje stylizacje są dla mnie Łał. Tak trzymaj i bądź często.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super, że jesteś lumpeksową maniaczką, i jeśli moimi zestawami czy pomysłami mogę zainspirować, to nie ma dla mnie większej frajdy :) Dziękuję :))
UsuńJak zwykle odważnie i z pomysłem:) Świetna koszula i torebka!!! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwww.kobiece-inspiracje.com
Dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńOMG I'm totally in love with all combo. Super trendy :D love the layers :D
OdpowiedzUsuńI'm new follower via GFC. Hope you can follow me back <3
NEW DECOR POST | Gives Life To SMALL SPACES.
Instagram ∫ Facebook Official Page ∫ Miguel Gouveia / Blog Pieces Of Me :D
Thak You Miguel :)
UsuńOlu, taki sam pomysł spódnicowospodniowy jakiś czas temu mi we łbie zaświtał - bo mam taką letnią kieckę rozpinaną :D Ale zbyt gorąco ostatnio było, a i czasowo i w ogóle się nie składało na obfacanie. To już chyba nie będę ;))) Pomysł uważam za genialny! ;)
OdpowiedzUsuńA Twoje podejście do tematów "bjuti", bardzo mi się podoba - bo czynię podobnie. Tylko bez tych rzęs :D
Dzięki Kochana :) O rzęsach za chwilę więcej napiszę w poście z długą suknią i trampkami ;)) Buziaki :)
UsuńSpodnie pokazałaś w całej okazałości /a właściwie długości/.
OdpowiedzUsuńFajna bluzka a gąska urocza. Ciekawe pomysły na noszenie spódnicy.
Serdecznie pozdrawiam, miłego weekendu...
Dziękuję Basieńko :) Trochę za dużo mi się dziś "pokazało", ale zdjęcia z tej zimnej bardzo soboty, trudno było panować nad sytuacją ;) Nie zwalam na pogodę bo dziś było ładnie, robiłam zdjęcia i byłam już przed nimi tak potwornie umordowana, że boję się na nie spojrzeć ;)) Buziaki Kochana :)
UsuńKoszula i spódnica świetne! Lubię takie zapinane na guziki w kształcie litery A - spódnice oczywiście.
OdpowiedzUsuńW temacie urodowym - uwielbiam wszystko co pozwala mi się zmieniać;)
Dziękuję Madź :)) Ja z radością podziwiam u innych wszelką zmienność :) Buziaki :)
UsuńNa widok gąski przypomniała mi się ta bajka z dzieciństwa, gąski, gąski do domu...
OdpowiedzUsuńPodoba mi się też ta spódnica, a właściwie chodzi taka za mną już jakiś czas. Tylko gdzie dostać, może w ciuchy właśnie poszukać?
Urodowo czy też kosmetyczne też nie szaleję, jestem raczej tak pośrodku i na pewno nie gonię za nowościami, i w cudowne kremy też nie wierzę.
A kryzys? Ja to Was podziwiam za tą regularność postów, nie nadążam za niektórymi. Jest lato, ciepło na dworze i tyle fajnych rzeczy do zrobienia, czasem warto się oderwać. Pozdrawiam serdecznie :)
Ja tą spódniczkę dorwałam w zeszłym roku, potem już takiej nie widziałam :( Wiem, ze gonię z postami, bo mam jeszcze tyle do pokazania, a boję się, ze lato mi ucieknie bo tak miałam z wiosną, choć była przydługa ... Najbardziej wyczerpujące są dla mnie sesje, chciałabym móc tylko wymyślać, ale przecież nie do szuflady ;) A dla tych co chcą a nie nadążą wymyśliłam Odgrzewane Kotlety, i dziś czerwcowe ze zmęczenia jakoś skasowałam i ni ma, a sił, żeby odtworzyć też ni ma ;) Buziaki Ewuś :)
UsuńRóż z białym to bardzo ładne połączenie. Świetnie wyglądasz.
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam cieplutko :)
UsuńSpodnie wraz z tą spódnicą wyglądają mistrzowsko, koszula i torebka również świetne!:)
OdpowiedzUsuńJa mam lekkiego fioła na punkcie kosmetyków pielęgnacyjnych, głównie tych organicznych, szczególnie kremów do twarzy i maseczek, ale rozumiem Twoje podejście, bo sama jestem ignorantem w temacie tych wszystkich pudrów, podkładów, korektorów itd., do sesji używam co prawda pudru (którego wybór i zakup był dla mnie nie lada wyczynem, bo jak tu znaleźć coś, co daje jakiś tam efekt i nie ma 'tony chemii' w sobie), ale na co dzień tylko szminka, tusz i cień do powiek:)
Dziękuję Kochana :) Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :)
UsuńWidzę, że tutaj dosłownie spódnico-spodnie! Co za nieoczywiste połączenie! :) Koszula jest świetna :)
OdpowiedzUsuńMas rację :) Po prostu spódnico-spodnie :) Dziękuję i buziakuję :)
UsuńOlu, jaki śliczny dziś z Ciebie sorbecik ;)))). Świetny pomysł z tą spódnicą, w życiu bym na to nie wpadła. Uwielbiam te Twoje szalone pomysły i zabawę modą. Buziaki, Renia
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu :) Ja też uwielbiam moją zabawę modą, i gdybym tak zaczęła bardziej na poważnie to proszę mnie szturchnąć z impetem :)) Buziaki :)
Usuń