czwartek, 4 maja 2017

Western denim




Na wstępie chciałam Was radośnie poinformować, że powolutku wprowadzam etykiety na blogu. Są pogrupowane na prawym pasku, i pozwalają szukać postów o podobnej zawartości. Niestety jeszcze nie wykryłam jak pokazać w poście jego osobiste etykiety :) Jeśli macie jakieś sugestie czy podpowiedzi w tym temacie, także jaka etykieta by Was interesowała, a która nie ma sensu, będę wdzięczna, jeśli się ze mną tymi uwagami podzielicie :)



Krecik. pojazdy i mustangi

Ponieważ pisałam już o kreciku kierowcy, nadszedł czas na przybliżenie Wam jego, czyli mojego stosunku do samochodów. Stosunek jest czysto praktyczny i użytkowy. Samochód służy do przemieszczania się w miarę komfortowych warunkach z miejsca na miejsce i jako taki nie budzi moich głębszych uczuć. Wyjątek stanowi Multipla, ale to wiadomo ;) I znów nie jest to sytuacja ideologiczna ile faktyczna. Mimo że nie jestem kierowcą, to jestem dumną posiadaczką pojazdu tzw. służbowego, czyli nastoletniej czerwonej Toyoty Yaris, którą prowadzi moja cudowna Lucy, jeżdżąc ze mną po budowach i wiadomo gdzie jeszcze ;) Niestety za każdym razem na parkingu pcham się do pierwszego lepszego czerwonego samochodu, w miarę zbliżonego gabarytowo i Lucy musi mnie wołać albo prowadzić za rękę do naszego. Podziwiam jej wyrozumiałość dla mnie :) Kiedyś dawno temu w drodze na urlop, nudząc się na autostradach, zabawiałam się w wypatrywanie samochodów, które mogłyby mi się spodobać i jedyne, które wyławiałam z obojętnego tłumu to vintage żółwiki, cytrynki lub garbuski, albo rozłożyste, na maksa kanciaste amerykańce w klimacie lincolna. Ponieważ są to rzadkie okazy na drogach, szybko przy tej zabawie zasypiałam. Jestem naprawdę idealnym pasażerem i pilotem, bo nigdy nie przeszkadzam kierowcy. I naprawdę nie rozpoznaję żadnych samochodów, nie jestem w stanie zapamiętać, czym ktoś przyjechał, ani zwrócić uwagi, czym to nawet najcudowniejszym się z kimś przemieszczałam :( Szczytem, nazwijmy to delikatnie, mojej obojętności, była niedawna sytuacja. Nadjeżdżałyśmy z Lucy ulicą w stronę naszej bramy, a z naprzeciwka jakiś samochód zaczął się do niej bezczelnie pakować, zareagowałam gwałtownym: "O NIE!! Tylko nie to!!!!" na co Lucy mnie zreflektowała: "Przecież to nasze dziecko!!!!" bo był to akurat mój syn, który parkuje u nas od roku, gdy idzie do pracy .... Tu miejsce na mój kolejny apel o wyrozumiałość, nie tylko w odniesieniu do poznawania ludzi na ulicy, ale też Waszych tak ukochanych często samochodów. Nawiązując do tytułu posta, zażartuję sobie dziś trochę grubiej ;) Może powinnam się przesiąść na żywe mustangi ... skoro rozpoznaję psy, to konia chyba też by mi się udało ... Podobno wyglądam na rumaku jak urodzona amazonka, co usłyszałam, gdy słownie jeden raz, bardzo spanikowana, więc jakbym połknęła kołek, na takowym siedziałam :) Jedno jest pewne, gdy pewnego razu u znajomych, na zwiedzaniu ich prywatnego zwierzyńca, zaszedł mnie delikatnie od tyłu piękny, podobno dotąd niedostępny ogier i zaczął mi gmerać we włosach pyszczyskiem, i chuchać delikatnie do ucha, natychmiast chciałam rzucić męża :) Podobne uczucie i podobny zamiar miałam tylko u kosmetyczki przy masażu twarzy i dekoltu :)

Trochę o stylizacji

Dziś dżinsowy niemal total look w klimacie piknik country, westernu czy lat 70. Bardzo jednoznaczny, bez żadnego elementu zaskoczenia. Brakuje tylko kapelusza ;) Nie potrafię inaczej zestawić tych spodni, żeby mi się podobało, niż w taki właśnie przerysowany sposób, a obiecuję, że próbowałam :) Te spodnie to dżinsowe podbarwiane na sepię dzwony sznurowane po bokach rzemieniem, które trochę rozsznurowałam, bo chciałam, żeby były na maksa szerokie dołem, dla przeciwwagi moim drobnym kitkom ;)  Do nich biała bluzka z rozszerzanymi rękawami, zdobiona delikatnymi wstawkami białej koronki, dżinsowa krótka kamizelka na skórzanych szelkach i dżinsowy taliowany płaszczyk. Marzył mi się dżinsowy gorset jak u Reni Jaz, ale wpadła w łapki kamizelka, przez skórzane szelki chyba też dosyć ciekawa. W temacie gorsetów jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa, zresztą chyba pierwszego też , a zamierzam co najmniej dwa ;) Tymczasem dziś na nogach mam białe tenisówki, a na ramieniu dżinsową plecioną torebeczkę przez ramię. Na pewno jakaś skórzana boho frędzlasta byłaby lepsza, i może takie mokasynki, ale nie mam jeszcze takich elementów w Lumpolowej szafie ;) Jakby co, o dżinsach pisałam już trochę TU :)



Dziś wszystko co mam na sobie pochodzi z second-handów.
Today I'm wearing everything from second-hand shops.

spodnie/pants - MELROSE
bluzka/blouse - WALLIS
płaszcz/coat - PIMKIE
torebka/bag - MISS SIXTY of course ;)
kamizelka/vest - SELECT DENIM
tenisówki/treiners - PEACOCKS
















Bardzo uszczęśliwia i motywuje mnie każdy ślad Twojej tu obecności, dlatego serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za wszystkie komentarze. Zapraszam do oglądania i czytania, a jeśli Ci się spodoba, do obserwowania :}


Every trace of your presence here makes me happy and motivates me, so thank you so much for visiting my blog and for all the comments. I invite you to watch and read, and if you like it, to observe :)

62 komentarze:

  1. Swietny denim! Znakomicie, Olu wygladasz. Spodnie super, a kamizelka to juz prawdziwa perelka! Fantystyczna! Z biala bluzeczka i nieco ciemniejszym plaszczykiem wyglada ten Western Denim znakomicie.

    Pozdrawiam Cie serdecznie, Olu i zycze milego dnia:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Elu :) Cieszę się, ze Ci się podoba bo ja już zaczynam skręcać znów w zupełnie inną stronę, ale to wiadomo moja lumpeksowa loteria mnie prowadzi :)) Buziaki :))

      Usuń
  2. Lubię takie total looki;) Płaszcz jest przepiękny! Pozdrawiam
    www.kobiece-inspiracje.com

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak:). Na koniu też siedziałam tylko raz, za to samochody - swoje - kocham miłością może nie najwierniejszą, ale głęboką. Do aktualnie posiadanego zapałałam miłością po tym, jak taki własnie zobaczyłam kiedys parkujący pod Europą. Natychmiast zapragnęłam taki sam, tylko czerwony, i doszłam do tego.
    Co do dzisiejszej stylizacji - niby nie jestem maniaczką dżinsu, ale taki westernowy total look bardzo mi się podoba, wielki plus za tę koszulę, inna by być nie mogła. Podoba mi sie tez bardzo ta torba. A na przyszłość - mam mnóstwo frędzlowych torebek i kilka gorsetów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anno za propozycję :)) Cieszę się, że Ci się podoba, bo to modowo chyba nie jest zbyt nowoczesna sytuacja, ale archaiczna chyba też nie ;)) Buziaki :))

      Usuń
  4. Bardzo lubię nie tylko oglądać ale i czytać Twojego bloga:))podobnie samochody to nie moja bajka:))kiedyś rozróżniałam malucha,poloneza a resztę nazywałam zagraniczne i tak mi zostało do dzisiaj:))prawo jazdy posiadam ale z niego nie korzystam:)))co do zestawu jest świetny:))kocham takie rozszerzane spodnie:)))Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę Reniu, że lubisz też poczytać u mnie, bo w życiu bym nie pomyślała, że tak się jakoś dziwnie rozpiszę :)) Dziękuję Kochana i pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  5. Kochana ja mam prawko i jeźdże ale samochod ma dla mnie dokładnie użytkowe i praktyczne zastosowanie😄.
    Mam nim dojechać, ma byc sprawny i zatankowany( co robię sama, oczywiście😃)
    Co do marek nie przywiazuję wagi, nie imponują mi wypasione bryki, którymi inni sie zachwycają. Ale to chyba kwestia charakteru😜

    Miałam taki płaszcz Ola na studiach. Tylko troche jaśniejszy. Uwielbiałam go i dobrze sie w nim czułam. Szczerze mówiąc to chyba musiałam go znosić na maksa bo nie pamiętam co się z nim stało:)))
    Dżins rządzi i pieknie Ci w nim Ola. Niebieski idealnie do Ciebie pasuje!
    😙

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, ze Ci się podoba, i że nie ja sama mam takie nonszalanckie podejście do samochodów :) Buziaki :))

      Usuń
  6. Jak się nie mylę, to wchodzisz w "układ", klikasz na widget postów ("posty na blogu") czy jakoś tak i tam masz ustawienia, co się wyświetla w strukturze wpisu :)
    Chociaż to może być też używany przez Ciebie szablon, który po prostu etykiet nie podaje (nie ma tego wpisanego w odpowiednim miejscu)

    Widzę moją osobistą manię podciągania rękawów u płaszcza :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje :) Będę szukać :) Wiem, że dziś to nie Twoje klimaty, może też trochę nie moje, ale myślę, że niebawem Cię zaskoczę, tak najwcześniej za tydzień, a może wcale nie zaskoczę ;)) Buziaki :))

      Usuń
  7. Kapelusz kowbojski jak najbardziej by mógł tu być, szalone spodnie! A najbardziej podoba mi się wdzianko. Pamiętam, że kiedyś w szkolnych czasach było szalenie modne, jest super! Żywy mustang? Wow - to by było coś ;))) Buziole :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, spodnie są szalone, kuszą mnie takie różne, a potem muszę coś z nimi wymyślać, takie sobie ała robię, płaszczyk już raz występował i jeszcze jest w planie :)) Buziaki Kochana :)

      Usuń
  8. Fajny dżinsowy look. Jak zwykle udało ci się stworzyć coś ciekawego i nietuzinkowego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny zestaw:)Bardzo ciekawie to wygląda, płaszczyk jest genialny:)
    http://www.ladymademoiselle.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i bardzo serdecznie pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Fantastyczne spodnie, ja sobie ich w innym wydaniu nie wyobrażam, więc jak dla mnie jest idealnie!:)
    Jeśli chodzi o mnie, to mam swój ulubiony model auta, inne mi się nie podobają i gdy mąż mówi o jego zmianie, to zaczynam głośno protestować, bo przecież zawiozło nas już do tylu odległych miejsc Europy, nie sprawiając przy tym najmniejszego kłopotu, więc czego chcieć więcej;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :) Może jeszcze skórzany płaszczyk by dał radę do nich tak myślę brązowy :) Nie daj się mężowi, walcz o swoje ukochane autko :) Buziaki :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. Ale się cieszę :)) Dziękuję i pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Dziki zachód , ale w takim odcieniu boho, który uwielbiam. Te spodnie to istna perełka.
    Co do autek nigdy nie byłam samochodowa, ale ostatnio odkryłam Mazdę, a spodobała mi się ze względu na logo, z którego tak łatwo wyczarować sowę, które kocham :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde odkrycie jest fajne :) dlatego ja opowiadam trochę siebie na dziś, ale nigdy nie mówię nigdy, bo może zostanę kierowcą rajdowym jeszcze ;) Dziękuję Ci serdecznie i pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  13. Ach marzenie,denimowy total look( no prawie)to ja kocham nad zycie :) wszystko dopasowane do perfekcji:)kamizelka jest rewelacyjna i mozemy sie wymienic na moj gorset :)))) plaszcz jest idealny .....moze tez wymienie z Toba na jakis inny ?:)))no i spodnie tak inne jak tylko byc moga i dlatego swietne :))) Wszystko tak fajne jak tylko fajne byc moze :))) buziaki Olenko :)

    PS: wracaj szybko do zdrowia ,buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W te dżinsowe sytuacje różne to Ty mnie wpędziłaś :)) Zresztą nie tylko w nie, bo w wielkie marynary i te śmieszne kaczki ;) Czuj się winna :)) Nie lubię być niezdrowa bo jestem wtedy zmierzła ;) Buziaki Kochana :)

      Usuń
  14. Ta dżinsowa sytuacja skojarzyła mi się z hipisami i filmem "Hair". Szalejesz , oj szalejesz. Czekam na dalsze szalone odsłony dżinsu. Tkanina bardzo bliska sercu memu, choć nie mam zupełnie takiej fantazji. Tej wiosny i lata obiecałam sobie więcej nosić spodnie dzwony, ale coś czuję, że dopóki pogoda się nie poprawi to nijakiej fantazji w ubiorze nie będę miała, ponieważ doła mam strasznego. Chciałabym, żeby aura podarowała mi trochę słońca. Pozdrawiam Danka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo nam to słonko każe za sobą tęsknić, na pewno nam to suto wynagrodzi, a wtedy się rozdzwonisz nie tylko dzwonami :) Dziękuję Danusiu i pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  15. Świetnie piszesz.Tekst o samochodach i pewnym roztargnieniu oraz wierzchowcach genialny :)
    Z przyjemnością oglądam to co prezentujesz odnośnie ubiorów.Mam swój wiek,może to reminiscencje.Link podałem córce.Powodzenia i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rok temu założyłam terapeutycznego dla mnie, lumpeksowego bloga modowego. Nie spodziewałam się, że poza wtrąceniami o modzie będę coś popisywać, ale tak się stało i tak się przydarza :) Cieszę się, że Ci się spodobało :) Buziaki :)

      Usuń
  16. KAMIZELKA !!!!! Jestem nią absolutnie zachwycona !!! Tak sobie pomyślałam, że większość z nas by te rzemyki w spodniach przewlekła i dokładnie zasznurowała,a Ty je rozplotłaś. hahaah To właśnie w Tobie uwielbiam !!!! Luz, fantazję, nieoczywistości:) :) . Super jeansowy look - lubię takie bardzo. Miłego dnia sis ;) - Margot

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Siostrzyczko :) Tak sobie myślę, że te moje nieoczywistości dzieją się jakby przy okazji, gdy chcę uzyskać jakiś efekt, przeważnie kompozycyjny, środkami, które mam pod ręką, i wcale nie chodzi mi o efekt wow ;) Buziaki Kochana :)

      Usuń
  17. Hmmm, zaczęłam się zastanawiać czy widzisz w co jestem ubrana na swoim blogu ? ;))
    Gdyby ogier zaszedł mnie od tyłu (Bosz jak to brzmi;) rzuciłabym się do ucieczki.

    Ze stylu country akceptuję tylko kałbojki, koszule dżinsowe, a u Ciebie płaszcz.
    Niemniej podoba mi się Twoje szaleństwo, chociaż zastanawiam się czy ubrałabyś się tak np. na wypad do kina, drinka?
    Tylko nie bierz tego za wścibstwo, po prostu jestem ciekawa jaka jest naprawdę Lumpola i gdzie ta granica między kreacją, a Twoim prawdziwym stylem.
    Strzel sobie fotkę jak będziesz wychodzić gdzieś z przyjaciółmi i umieść tu - plisss :)
    Buziak:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu :) Ja bardzo wiele razy pisałam o tym, że Lumpola jest moim szalonym alter ego, które wręcz czasem mnie pożera i właśnie bardzo często jest tylko kreacją, choćby gdy zakładam torebkę futrzaną na głowę, czy odlatuję na futrzanych skrzydłach :) Pokazuję na blogu bardzo różnorodne możliwości second-handów, moje pomysły, a niekoniecznie mój styl codzienny, bo fascynuje mnie mnóstwo rzeczy choćby z wybiegów :) Chociaż coraz bardziej się zbliżam w tym kierunku określonym dla Oli i powoli łagodzę to szaleństwo Lumpoli :) Pisałam także, że na co dzień ja osobiście nie lubię się rzucać w oczy, bo jestem raczej nieśmiała, lubię wyglądać ładnie i sprawiać przyjemność gdy ktoś przypadkiem na mnie spojrzy, ale nie ściągać wzrok specjalnie :) A z ogierem wiem jak to brzmi, dlatego napisałam o grubym żarcie, i poddałam mężowskiej cenzurze zanim opublikowałam :))) Sama nie wiem gdzie jest ta granica, wciąż ją badam, i w zasadzie każde moje przemyślenia w tym temacie gdzieś tam przewijają się na blogu :)) Buziaki :))

      Usuń
    2. Ostatnio chyba Sivka to ładnie określiła, że blog jest miejscem mojej twórczej, czy dodam bardziej odtwórczej realizacji :) Ale moim marzeniem jest, żeby Lumpola nieco ustąpiła miejsca Oli, albo się chociaż z nią podzieliła :)) Pozdrawiam serdecznie :))

      Usuń
    3. Podzielam Twoje marzenie;)

      Nie śledzę Twego bloga od początku, komentarze czytam raczej pobieżnie.
      Nie wiedziałam, że jest taki rozdźwięk między Olą a Lumpolą.
      Trochę szkoda, bo bardzo bym chciała zobaczyć taką barwną osobę na ulicy i pomyśleć: "O, w końcu ktoś kto ma w d..., co o nim pomyślą inni";).

      Mój blog też jest miejscem mojej twórczości, chociaż pokazuję jak chodzę na co dzień i zmierzam się z szaloną wersją siebie od innej strony niż Ty;).
      Dziękuję za odpowiedź - dało mi to do myślenia, by nie mierzyć innych swoją miarą.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    4. Dlatego właśnie Ci szerzej odpisałam, bo nie musisz wszystkiego zgadywać ani czytać przecież :) Ten temat jest bardzo często poruszany mniej lub bardziej osobiście, w komentarzach albo ogólnie w postach, co i jak pokazywać na blogu, dlatego wielokrotnie się już do niego ustosunkowywałam, dla jasności tylko i wyłącznie :) A ponieważ sytuacja u mnie jest stale dynamiczna nikt nie wie co się wydarzy :) A szczerze to mam gdzieś co sobie ludzie pomyślą jak mnie widzą, tylko nie lubię być w centrum uwagi ogólnie :)) Buziaki :))

      Usuń
  18. Obecnie bardzo modny trend. Teraz wszystko nosi się dżinsowe. Podziwiam umiejętność wyszukiwania ubrań w sh. Inna sprawa, że jak się ma taki wzrost i figurę, jak modelka, to nic nie jest trudne :)Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz zupełną rację Krysiu :) Teraz jest mi o niebo łatwiej niż 12 kg temu, bo z 16-tu, które zwalczyłam przeszło rok temu już 4 w ciągu roku nadrobiłam, ale zabrałam się za siebie znów ;)) Dziękuję i buziaki :))

      Usuń
  19. Ola potrafisz zarażać swoja pasją, a to bardzo cenne. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Bea :) i pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  20. Bardzo ciekawe, dżinsowe zestawienie. Dobrze wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Znam Olę i Lumpolę i zapewniam wszystkich, że Olę ogląda i słucha się z równą przyjemnością jak blogowe alter ego. I choć nasza znajomość trwa od lat, Ola mnie zaskoczyła.Świetnie pisze. I sama już nie wiem na co bardziej się cieszę. Na nowe zdjęcia czy tekst. A do tego jest cudownym bardzo dobrym człowiekiem. Takim na którego można zawsze liczyć. Trochę to brzmi jak reklama😊 Brnę dalej. Podziwiam Olę i Lumplę za determinację, której mi brakuje. Ale nigdy nie poczułam w stosunku do obu zazdrości. Bo obie mają ogromny wdzięk. Na potwierdzenie jak długo się znamy. To ja jestem tą koleżanką, której Ola nie rozpoznała, z tekstu o kreciku. 😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tu powinnam podpisać "tekst sponsorowany" ;) Śmieję się do tego ekranu całą buzią ale przecież przy okazji wzruszam :))) Dla mnie też jest dziwne to moje pisanie, zawsze byłam przecież matematycznym umysłem ściśniętym :) Czyli nigdy nie wiesz co w Tobie drzemie Kochana, jakie uśpione śpiochowce zagrzebane pod stertą etykietek :)) Buziaki :))

      Usuń
    2. Likwiduję szybki styl. Przepraszam za błędy 😞

      Usuń
  22. Ta stylizacja jest super a efekt zaskoczenia również jest ,gdyż dzwony z białymi tenisówkami wyglądają niebanalnie :-)Płaszczyk w połączeniu z białymi rekawami wygląda bardzo trendy. Udanego weekendu :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale się Alu cieszę, że coś wypatrzyłaś w tej stylówce nie nudnego 🙂 Dziękuję Ci bardzo i pozdrawiam serdecznie 😍

      Usuń
  23. Olunia, ale świetnie i taki ciekawy tekst. Bardzo lubię twoje posty, bo cudne stylki i do tego super czytanie. Jesteś niesamowitą kobietą ,,, wiesz:) podziwiam i kibicuję, a taki styl bardzo lubię. Jest na luzie i bardzo kobiecy. Jeszcze sobie leżę, okno z ciemnym porankem no dobra dniem:) buziole:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joluś, skoro sobie leżysz jeszcze, to idę do Ciebie, a co :)) Dziękuję Kochana i za lekturę poranną też :) Buziaki :)

      Usuń
  24. Uwierzysz, że jeżdzimy z mężem cytrynką:D Hula aż miło po górskich drogach:D
    I też mi cięzko zapamiętać, który sąsiad jakim samochodem jeżdzi;)
    A Stylówka wymiata, dzięki tym portkom!!! Zawsze lubiłam takie wiązania w nieoczywistych miejscach:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tej cytrynce to cudowna wiadomość :)) Dziękuję Kochana i buziaki wysyłam :))

      Usuń
    2. I sama ją wybrałam, bo miałam zdać prawko i jeżdzić ;)
      Buziole!!!

      Usuń
  25. WITAJ OLU.
    W tym stroju jakbyś przybyła do westernowego miasteczka /koło Karpacza/ to robisz za swoją- oni tak chodzą ubrani. Podoba mi się bardzo, jest ponadczasowy z luzikiem , Pozdrawiam serdecznie i 💟 życzę miłego dnia

    PIĘKNIE

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana :) Muszę o tym pamiętać, gdy się tam wybiorę :)) Buziaki! :)

      Usuń
  26. Niczym z lat 70.! Podobają mi się takie bluzeczki z falbaną przy rękawie :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dżins zawsze i spokojnie tak można wyjść na ulice. Niejedna by się gapiła:) ja się gapię i podoba mi się koszula i płaszcz. Płaszcz super!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ewuś, bo się czasem trochę gubię :) Buziaki :))

      Usuń
  28. Świetna stylizacja! Jestem tu pierwszy raz, ale na pewno nie ostatni. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń