Serdecznie dziękuję za wszystkie komentarze do beżowego pogotowia ratunkowego.
Dziś post wyjątkowy, bo nie dosyć, że beżowy i banalny, to trochę niechciany i tak bardzo rzutem na taśmę, że aż posiałam torebkę, ale potem ją znalazłam, więc pojawia się na końcu. Zresztą ja chyba nie mam torebek, bo jak mawia Dorota Wróblewska, jeśli ktoś ma dużo torebek, to tak jakby nie miał żadnej :) A może angielscy gentlemani nie noszą torebek? Wiem, wiem, są tacy, co na pewno :) Cały ten post jest taki jakiś niewydarzony. Za bardzo nie umiałam wybrać sensownych zdjęć i musiałam je baaaardzo pokadrować. Ze mną tak jest, że jak coś mi nie do końca leży, to mam to zaraz na twarzy i posturze wymalowane, że na czole mors, czy lew i kąciki ust do podłogi. Choć tutaj raz się uśmiechnęłam nawet, skrzętnie to wyłowiłam, bo szok ;) Włączam więc akcję przeganianie posta, niech chłopak ma, przelatuje sobie lotem niemrawym i papapa :)
Trochę o stylizacji
Ta banalna stylizacja jest w klimacie męskim i luźno angielskim, skomponowana wokół wełnianej marynarki w delikatną kratkę, jednej z kilku ogromnych, zakupionych impulsywnie, czy kompulsywnie wiosną, pod wpływem Reni Jaz :) Był moment, że chciałam się jej pozbyć, więc zostawiłam u mamy, żeby siostra przymierzyła szwagrowi. Nie wiem, dlaczego pomyślała, że to dla niej i bardzo się obruszyła, dlaczego startuję do niej z męską marynarką ;) Wszystko się wyjaśniło, ale szwagier się niestety nie dopiął i marynarka została ze mną. Teraz już powoli wiem, które wielkie marynarki lubię, bo lubię, a które mniej. Chyba wolę opadające bardziej ramiona, nie takie kanciaste i podkreślone, bo wtedy moja buzia robi się całkiem na jedno umycie, no i dłuższą długość, żeby ukryć wiadomo co, najlepiej do kolan :) Dziś tę nielubianą właśnie marynarkę oglądacie zestawioną z moim najmniejszym jasnym aranem i spodniami dwukolorowymi, które kojarzą mi się sportowo i trekkingowo, bo mają różne przeszycia, kieszonki i troczki. Spodnie mają ciemniejsze i węższe przody nogawek, co powoduje dziwne, ale pożądane u mnie złudzenie optyczne szczuplejszych i dłuższych nóg :) Dodatki są w kolorze ciemnobrązowym, to skórzane wiązane botki i szeroki dwupaskowy pasek, który jest mi nieco luźny, bo nie zdążyłam go dodziurkować :) Na chwilę pojawia się też torebka, skórzana, patchworkowa w rudym brązie. Jest też Laki w roli charta. Mam takie dziwne, zamieszane uczucia do tej stylówki, ale może Wy będziecie mieć bardziej przychylne i jednoznaczne. Może też zresztą przegapicie ten post, na co trochę liczę w związku z bardzo czarnym weekendem, bo w poniedziałek wkraczam z kolorem! :))
Dziś wszystko co mam na sobie pochodzi z second-handów.
Today I'm wearing everything from second-hand shops.
Today I'm wearing everything from second-hand shops.
spodnie/sweat pants - DESTROYED TREAT
golf/turtle neck - NN
buty/shoes - ATMOSPHERE
marynarka/jacket - ROSNER ART OF FASHION
pasek/belt - NN
Bardzo uszczęśliwia i motywuje mnie każdy ślad Twojej tu obecności, dlatego serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za wszystkie komentarze. Zapraszam do oglądania i czytania, a jeśli Ci się spodoba, do obserwowania :)
Every trace of your presence here makes me happy and motivates me, so thank you so much for visiting my blog and for all the comments. I invite you to watch and read, and if you like it, to observe :)
Przegapilam beżowy post ale tego nie uda Ci się przede mna "ukryć"))))
OdpowiedzUsuńSwietny ten angielski look. Super marynara. A spodnie wyglądaja jak narciarskie wiec pewnie i na stok by sie nadały:)))
Pies przy boku Milady obowiązkowo musi być:))
Cieplutko pozdrawiam, Oleńko
Dziękuję Margo :) Te spodnie są jakieś dziwne, ale ja tylko takie wynajduję, nikt ich nie chce ;)) Buziaki :)
UsuńCałe szczęście, że marynarę zabrałaś z powrotem, bo patrząc na przyszłościowe trendy nadal, albo jeszcze bardziej w takich właśnie będziemy chodziły. ;))))Mały Aran z tymi paskami wygląda rewelacyjnie. Moim ulubionym elementem Twojego pomysłu jest ta torebka, cudowny teczkowy niby kuferek, po prostu cudowny. Wątek angielski wpleciony z dużą dozą suspensu ;P - tak jak przystało na Sherlocka :)))) Dla mnie świetny look, zupełnie inaczej go oceniam niż Ty :P :)))) Super Pani Holmes !!! Kisses - Margot :)))
OdpowiedzUsuńPrzyglądam i przyglądam, i wciąż jestem na NIE, oj niedobrze ze mną, negacja włączona :( Ale fajnie, że Tobie się podoba :)) Buziole Magiczna :)
UsuńOlka, ale to ciekawe złożone. Podziwiam jak zawsze i całość bardzo mi się podoba. Masz śliczny żakiecik, spodnie są bardzo ciekawe, uściski.
OdpowiedzUsuńCieszę się Joluś, że Ci się podoba :) Buziaki Kochana :)
UsuńJa zachwyciłam się paskami mam jakieś zboczenie w tym temacie. Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńZboczenia są fajne, nawet bez tematu :) Pozdrawiam :)
UsuńNo, nie można powiedzieć, że ten zestaw jest nijaki. Te spodnie, hm, niejedną z pewnością zastanowią, mnie zastanawiają właśnie? :) Ale za to podoba mi się golf, marynarka, paski no i torebka. Torebka piękna i bardzo fotogeniczna :))
OdpowiedzUsuńLubię dziwne spodnie ☺ Pierwsze były od D&G, które znów za chwilę pokażę, a poprzednio w komentarzach ktoś je nazwał paskudnymi 😂 Dziękuję Ewuś i pozdrawiam serdecznie ☺
UsuńOla,pierwszy raz sie zezloscilam na Ciebie !!!! Ja mozesz nazwac ten look nijakim ? Kratka jest ciagle na topie topow i to wlasnie ten ,dokladnie ten rodzaj :) Ciagle wszyscy projektanci i fashionistki uwielbiaja powiekszone ramiona,ciagle i wciaz kroluje oversize :) Twoja marynarka ma ogromny potencjal i mozesz z nia robic genialne looki . To samo dotyczy bialego swetra i spodni i butow :) Ten look ma w sobie ogromna modowa urode,moc przyciagania wzroku,wiodace trendy.Dla mnie to bomba i nie dlatego,ze lubie togo rodzaju looki ,ale dlatego , wiem co widze :) Wielkie buziaki TY watpiaca:))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńNo i co ja mam z sobą zrobić! :( Chyba nie ma fachowca na mnie, chyba to jest never do nadrobienia ;) Póki co będę w to brnąć licząc, że czasem sama siebie zadowolę choć trochę, i jeśli niekoniecznie uwierzę w siebie, to chociaż zacznę wierzyć WAM :) Dziękuję Kochana :) Buziaki i do poniedziałku :) Moją poniedziałkową stylówkę lubię :) Ufff :)
UsuńCiekawe...czy ta zasada torebkowa Pani Wróblewskiej dotyczy tez butów:D
OdpowiedzUsuńNo nic to... Nie mamy butów i torebek...Damy rade!:D
Hehehe, myślę, że obok tej stylówki nawet Horodyńska nie przeszłaby obojętnie!
Bo tu się wszystko klei i nie klei równocześnie...Jest takie stonowane zamieszanie... :D I mnie się to też podoba:D
I ten pasior na swetrze, i ta marynara szwagra! I portki, i torebka, której nie ma:D
Buziak dla Ciebie i Lakiego!!!
Odpisałam Ci w komentarzu poniżej :) Buziaki :)
UsuńBlogerka bez butów i torebek chodzi ;)) Ja ostatnio bez biżuterii i trochę bez rękawiczek, to zauważyłam ;)) Dobrze, że się jakoś pokleiło i po drodze nie rozpadło ;)) Oddajemy buziaki z Lakim :) Następny post w poniedziałek z dedykacją dla Ciebie!!! :))
OdpowiedzUsuńTo ja też nie mam żadnej torebki, bo choć ich ilość u mnie nie powala to jednak coś tam jest 😜😜😜. Patrzę na Ciebie i znów się uśmiecham, szukam w pamięci gdzie na zdjęciach jest moja, taka sama tylko czarna /znowu ta czerwień /, jak znajdę to pokażę. Dzisiaj miałam to samo, trudno było wybierać coś sensownego, mrocznie na każdym zdjęciu...udało się choć nie wiem czy do końca, Tobie udało się do końca bo zdjęcia fajnie a za sprawą jasnych kolorów nasza Ola taka pogodna. Wyszło super 😊😊😊buziaki...mój komentarz trochę niemrawy ale ja nie potrafię tak ciekawie pisać jak Ty...
UsuńBasieńko, może mi się czasem coś tam napisze, ale żeby z siebie słowo wydusić, takie z dźwiękiem, ciężka sprawa, dlatego za nic do tego telewizora!! :)) Jak w zeszłym roku bywałam na takich networkowych babskich spotkaniach i ktoś mnie zahaczał o bloga w kuluarach, to chociaż nim żyłam całą sobą, to w głowie miałam jedno "idź sobie poczytaj", dlatego już nie chodzę, żeby nie zapytali ;)) Buziaki Kochana, dla mnie Twoja stylówka bardziej muzyczna, niż mroczna, ale to wiesz :))
UsuńPodobnie jak Ty nie umie mówić "o sobie" ale generalnie to jestem gaduła ha!ha!
UsuńZ pisaniem gorzej, nie wszystko co pomyślę potrafię "przelać na papier".
Buziaki...
Olu, rewelacyjnie, strasznie mi się podoba, marynarka jest super i golf z paskami :-) siebie nie widzę w tych spodniach, ale na Tobie leżą idealnie :-) dołączam do grona kobiet bez torebek ;-) buziaki
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest nas mnóstwo beztorebkowców 😂 Wiem, spodnie są dziwne ☺ Dziękuję Kochana ☺
UsuńOlu, jestem zachwycona marynarką! całość oczywiście jest super, ale, że jestem maniaczką takich marynarek to widzę tylko ją! ;D ale spodnie też zauważyłam ;) są czadowe! Buziaki :)
OdpowiedzUsuńOch jak dobrze, że zauważyłaś pozytywnie spodnie, bo już się smuciły ☺ Dziękuję Madziu i pozdrawiam cieplutko ☺ Robię zdjęcia teraz oczywiście byle jakie i jeszcze w tę ponurą pogodę, ale robię!!! Hip hip hurra ☺☺☺
UsuńDobrze że torebka się znalazła bo super jest:)))zawsze coś fajnego wykombinujesz:)))podwójny pasek cudo:))))marynarkę chętnie bym podkradła:)))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu :) Tak to jest jak coś nie leży, to i torebka się gubi :) Dziś robię zdjęcia i na razie wszystko mi "leży" jest dobrze :)) Buziaki :)
UsuńŚwietnie się prezentuje marynarka z szerokim paskiem. Muszę wykorzystać pomysł.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Haniu ☺
Usuńa mi się ten zestaw bardzo podoba - może nie skopiowałabym go całego, ale na pewno można się zainspirować. Takie oversize'owe marynarki w kratę to teraz hit, Balenciaga sprzedaje takie za miliony monet! :D
OdpowiedzUsuńJa to wszystko niby wiem, ale czasem serce nie sługa, a wtedy nawet brzęk monet 😂 Choć moje serce przewielkie modowo ☺ Dziękuję i pozdrawiam serdecznie ☺
UsuńSzalona ta Anglia, nie ma co. Tu tak z góry grzecznie, elegancka klasyka, a idziesz w dół, a tu szaleństwo Oli - jak w większości. Masz Olu naprawdę nietuzinkowe pomysły!!! Mega!!! Buziole! :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to doceniasz ☺ Dziękuję Lilaku 😙
Usuń