niedziela, 25 czerwca 2017

Odgrzewane kotlety 2 - przegląd maj '17




Kolejne odgrzewane kotlety tylko przelotem, bo przecież nie lotem koszącym w te upały, bardzo na chwilkę, przed następnym regularnym postem, tylko po to, żeby ślad po nich pozostał choćby w postaci etykiety ;) Przy ich okazji trochę się wytłumaczę. Tak sobie zamarudziłam poprzednio na te moje lumpeksy, że stanowią przy aktualnych trendach spore ograniczenie dla mnie, i muszę im w stosunku do mnie zwrócić honor. Niedawno czytałam artykuł na temat jak przestać się porównywać do innych. Jednym z zaleceń było, by zapytać siebie, czy zamieniłoby się swoje życie na życie innych osób, z którymi się porównujemy. No i najczęściej odpowiadamy, że w żadnym wypadku, bo w końcu wolimy swoje stare śmieci, bo je po prostu znamy. Lepszy znany wróg niż nieznany przyjaciel ;) Pójdę nawet dalej. Już od dawna, gdy zazdrościłam komuś, że jest jakiś, zdolniejszy, bardziej otwarty, społeczny, odważny, pracowity, optymistyczny, pytałam siebie, czy chciałabym być tą osobą, nie mieć jej życie, tylko być nią po prostu. I zawsze w najgorszym myśleniu o sobie, nie chciałam tego. Musiałam już wtedy podejrzewać, że w końcu się zaakceptuję, polubię, a nawet pokocham, musiałam przeczuwać swój ukryty "potencjał" dla samej siebie ;) Wiele razy myślałam, co by było, gdyby moje blogowe życie było inne, miało inny start i powód, nie urodziło się z lumpeksów, albo gdybym miała szansę i okazję to zmienić, i pokazywać stylówki z rzeczy dostępnych aktualnie na rynku. I wtedy za każdym razem odpowiedź była jedna, że chyba oszalałabym, nie potrafiłabym podjąć decyzji co wybrać, na co się zdecydować. Kiedyś w jednym odcinku Dr Hause'a dziewczyna stojąc przed budką z lodami tak długo nie potrafiła podjąć decyzji jakie kupić, że utworzyła się za nią długa kolejka, a ona w końcu zemdlała. Ostatecznie zdiagnozowano u niej gronkowca. Od tego czasu, gdy nie potrafię podjąć decyzji, zawsze zwalam na niego ;) Z drugiej strony mając na myśli jakiś zestaw, pomysł, nie miałabym chyba tyle siły i determinacji, by szukać najodpowiedniejszej rzeczy, idealnej, szukać promocji, czekać na zniżki. A może znalazłabym taką siłę, ale wtedy na pewno perfekcyjną, graniczącą z obsesją, i pewnie skończyłoby się to nie u Dr Hause'a tylko u psychiatry, co i tak powoli mi grozi .... ;) W tym miejscu chcę złożyć ukłon wszystkim blogerkom za ich ogromny trud, pracę i umiejętność poruszania się w tej dżungli. Dla mnie lumpeksy są wybawieniem, idealną bazą dla moich ekstrawagancji, bez nich na pewno nie byłoby mojego bloga, nie mogłabym tak puszczać wodzy fantazji i tak odważnie kombinować, bez obaw, że coś mogę zniszczyć. Dlatego muszę przyznać, że jednak bardzo lubię odgrzewać te kotlety. Chyba na chwilę o tym zapomniałam, albo nie byłam po prostu głodna ;)) A ten przegląd jest dla mnie samej ciekawy, bo przynajmniej widzę, że nie na darmo straszę choćby butami szczurkami, że Was nimi zamęczę :))

























































Bardzo uszczęśliwia i motywuje mnie każdy ślad Twojej tu obecności, dlatego serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za wszystkie komentarze. Zapraszam do oglądania i czytania, a jeśli Ci się spodoba, do obserwowania :}


Every trace of your presence here makes me happy and motivates me, so thank you so much for visiting my blog and for all the comments. I invite you to watch and read, and if you like it, to observe :)

30 komentarzy:

  1. Wszystko pięknie, ale w "Po japońsku" się zakochałam. Wyglądasz zjawiskowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Dorotko :) Może wcale nie jestem Hiszpanką tylko Japonką ;) Buziaki :)

      Usuń
  2. Co tu dużo pisać, jest pięknie, jest pomysłowo i miło popatrzeć na taki mały żurnalik od Olki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale fajnie ten żurnalik :)) Dziękuję Jolu i buziaki ślę :)

      Usuń
  3. Pięknie za każdym razem:)))gwiazdy i plisy oraz rydwany ognia to mistrzostwo:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Reniu, że Ci się podoba :) Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  4. Pięknie wyglądasz w każdym z tych zestawów, ja się najbardziej zachwycam tym z żółtym prochowcem i wersją Ciebie "po japońsku":)
    Jeśli chodzi o porównywanie się do innych, to faktycznie nie ma sensu, bo czasem to co nam się wydaje na temat kogoś jest totalną iluzją, poza tym to dość stresujące (przynajmniej dla mnie;)
    buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Masz rację, że to często fikcja literacka, ta wizja innych osób, i zgadzam się, że to porównywanie jest stresujące :) Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  5. Z każdego zestawu coś bym zabrała ;-)
    A jeśli chodzi o porównywanie się to ....propozycja moja jest następująca - NIGDY i do NIKOGO. A jeśli już bardzo chcesz to tylko do samej siebie i też niekoniecznie ;-))
    Jak zwykle, cieplutko ......;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana :) Powolutku dojrzewam, ale tylko do pewnych spraw ;) Buziaki :)

      Usuń
  6. Świetny pomysł na post! Też kiedyś muszę zrobić takie podsumowanie miesiąca ;) Każda stylizacja ma w sobie to coś i trudno mi wskazać najlepszą ;) Pozdrawiam serdecznie Angela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się wydaje, że to może pozwoli zagonionym zaglądać raz na miesiąc np. :))
      Dziękuję Kochana i pozdrawiam cieplutko, i muszę Ci powiedzieć, ze szalejesz :))

      Usuń
  7. Kiedys ktos napisal,ze dobry blog musi zaskakiwac,musi byc ciagla niespodzianka i niewiadoma ....i tak jest u Ciebie:) Te stylizacje sa tego doskonalym dowodem:) Kazdy look jest inny,niepowtarzalny,zadziwiajaco uroczy :) Mam ,wiec wszelkie przeslanki nazywac go dobrym blogiem ba nawet swietnym :) A co do porownan .... nie zawsze to zly pomysl wszystko zalezy od naszej interpretacji :) Buziaki Olenko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana, tę różnorodność trochę narzucają mi zdobycze, ale zawsze to przednia zabawa :) Ja chyba jednak wolę się nie porównywać, bo musiałabym siąść i płakać nad sobą, w sensie zakopanych talentów, nie zazdrości, a takich łez już morze przelałam, już nie chcę :) Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko :)

      Usuń
  8. Ola,ta roznorodnosc jest w Tobie :) To TY wybierasz,zestawiasz,mieszasz i komponujesz :) Ty masz to oko,ten zmysl,te umiejetnosc :) Ta "interpretacja" ubran to Twoj i tylko Twoj wybor i nawet jesli wydaje Ci sie inaczej to tak nie jest :))!!!!!To jaki jest Twoj blog i jakie sa Twoje stylizacje to nie dzielo przypadku tylko Twoja zasluga :).

    PS: Mam nadzieje OLu,ze kiedys sie spotkamy i wtedy opowiem Ci dlaczego mam taka opinie na temat porownan :) Jestem wiecej niz pewna ,ze przyznasz mi racje :))) Buziaki Olenko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Reniu, czasem to wygląda może, że się kryguję ale to nie tak, i jak się kiedyś spotkamy to mi opowiesz, a ja chętnie przyznaję rację :) Buziaki :)

      Usuń
  9. Nawet tak nie pomyslalam :)) Czasami ludzie sa tak skromni tak prawdziwie skromni ,ze nie widza wlasnych zalet, sukcesow, osiagniec :) Raczej przypisza wszystkie pozytywy przypadkowi niz sobie :) Dlatego ciagle pisze,ze to co masz,co wypracowalas jest Twoja i tylko Twoja zasluga bez zadnego ale :))) buziaki Olenko

    OdpowiedzUsuń
  10. Zielone kwiatki i czarna koronka... pragnę bardzo:)
    I, tak jak Renia zresztą też, masz to coś. A ja nie. I co z tego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet jeśli mam to coś ☺ co z tego? jest pytaniem zasadniczym gdy mam też wybitny talent do zakopywania swych talentów 😆 ale w sumie ... co z tego?😂

      Usuń
  11. Gwiazdy i plisy, zieleń, kwiaty i paski.......te stylizacje najbardziej mi się podobają, choć właściwie Tobie we wszystkim ładnie. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Też chyba zacznę robić takie podsumowania - tak jak piszesz szkoda czasami tych stylizacji, które przeszły, minęły i nikt już ich nie zobaczy. Super miałaś ten miesiąc - zachwycałam i zachwycam się każdym Twoim pomysłem. Miłego wieczorku - ściskam - Margot :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, szkoda :) I jeszcze jedno, dziś trafiła do mnie taka nowa dziewczynka, też lumpeksoholiczka blogująca od kwietnia dopiero, i napisała, że jej nocy braknie, żeby wszystko u mnie przejrzeć, takie kotlety to bardzo ułatwiają myślę :)) Buziaki Sis :))

      Usuń
    2. no to ... przekonałaś mnie ... może też ktoś do mnie zajrzy i co wtedy ???? hahahah

      Usuń
    3. To się wtedy zajdzie jak już zbłądzi, Ty Odwracaczko Kota z Ogonem i Panno Chichotko 😂😂😂

      Usuń
  13. Miesiąc bardzo ciekawy i różnorodny, wiele pomysłów masz Olu. Tak trzymaj a co do porównywania to nigdy i do nikogo. Jedna jest taka OLA, niepowtarzalna...

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny pomysł na post. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń