Acha! I przypominam paletę kolorów Pantone na ten sezon :))
Trochę o sobie - stan duszy
W obliczu mojej świadomej rezygnacji wobec wspaniałej propozycji zaistnienia w mediach, zostałam słusznie i jakże malarsko nazwana przez znajomego myszą, która siedzi w szafie z ciuchami i prowadzi bloga dla głuchoniemych. Spotkałam się też z niezrozumieniem niemal wszystkich, komu się nieopatrznie pochwaliłam, licząc na to, że się po prostu ze mną ucieszą z takiego wyróżnienia. Nie prosiłam o radę, wręcz przeciwnie, chciałam tylko się moją radością troszkę podzielić, żeby ją dobrze poczuć, bo niestety z odczuwaniem radości mam ostatnio problem. Przyznaję bez bicia, że chłopak ma rację, tak mnie określając i nic się w tym temacie nie zmieni. TUTAJ JEST MOJE MIEJSCE, choć ja tę mysz nazywam buńczucznie blogerką modową, a tą szafą jest blog i świat wirtualny. Wiele razy pisałam już jakim jestem nieśmiałym, wycofanym mamrotem i aspołecznym introwertykiem, pisałam także ile odwagi kosztowało mnie założenie bloga, i że proszę o nie podnoszenie mi poprzeczki tymczasem. Trudno jednak oczekiwać zrozumienia, gdy brak go wśród osób, które uważa się za bliskie, i które znają Cię od lat bardzo wielu i nawet towarzyszyły Ci w najtrudniejszych chwilach. Z niechęcią muszę przyznać rację Sivce, że z brakiem zrozumienia lepiej się po prostu ostatecznie pogodzić. Na pocieszenie, dziś kolorowa mysz puszcza posta dla głuchoniemych szybciej niż planowała i obiecuje sobie, nigdy już niczym się nie chwalić, skoro w tej szafie chce jeszcze posiedzieć trochę, a nie dać się wciągnąć ponownie mlaskającym bagnom ostatniej piwnicy, które coraz śmielej wyciągają po nią swoje macki. Koniec tematu, bo i tak nie jest dyskusyjny. Chciałam tylko przytoczyć to jakże trafne i przeurocze porównanie, a przy okazji coś ze smutków jakby się ulało. A teraz wracam do sedna i zamierzam nadal ROBIĆ SWOJE, a moje jest TU i teraz, w szafie.
PS. Trochę a propos tego niezrozumienia rozjaśniła mi w obolałej głowie moja siostra Madzia, optymistka, sangwinik i ekstremalny ekstrawertyk, gdy powiedziała: " Co chcesz, skoro Ty, nieśmiały introwertyk i melancholik dobierasz sobie znajomych o moim temperamencie." Ona mnie akurat rozumie, bo trzymała mnie za rękę na pewnej konferencji, na której mimo przygotowania na 200% poległam z kretesem, ale nie będę się teraz podkładać, żeby to innym udowodnić ;)
Trochę o stylizacji
To kolejne zestawienie trochę eleganckie, dużo bardziej kloszardowe, łazęgowate, bo wszystko za wielkie, za długie i przerośnięte i tak miało być, nie ma tu nic przypadkowego :) Znowu taka trochę Annie Hall. Diane Keaton już na pewno nie, bo z niej się teraz zrobiła prawdziwa elegantka, bardzo kobieca i bardzo trendy. Wszystkie elementy tej stylizacji albo już znacie, niektóre nawet wielokrotnie dały się we znaki, albo mieliście poznać wiosną, ale nie zdążyłam, o czym już pisałam. Wiosenna jest ta wielka i długa, ciemna grafitowo-granatowa, dwurzędowa marynara w pomarańczowe prążki. Wyprułam jej poduchy, żeby ramiona nieco opadły, ale ten manewr za bardzo się nie udał, i sterczą nawet takie pustaki. Wiosenny, a nawet zimowy jest pasiasty wielokolorowy golf, który miał być zestawiony z panterkowym futerkiem lub płaszczykiem wtedy, ale brakło czasu. Pan Czas za szybko leci, wciąż łapię ogony, ale łapię cudze, za własnym nie ganiam ;) Spodnie dobrze znacie, bo nie są pierwszy raz na blogu. Torebka bordowa, krokodylowa też już była, a winylowe wiśniowe botki nawet dopiero co :) Gdy się zastanawiałam co w tej stylówce jest trendy, to wymyśliłam, że chyba najbardziej kolorystyka, dlatego na końcu posta wkleiłam przypominajkę palety Pantone na ten sezon :)
Oczywiście, zdjęcia są, jakie są, a jakie są, każdy widzi ;)
Dziś wszystko co mam na sobie pochodzi z second-handów.
Today I'm wearing everything from second-hand shops.
Today I'm wearing everything from second-hand shops.
spodnie/pants - ATMOSPHERE
marynarka/jacket - BETTY BARCLAY
torebka/bag - NN
buty/shoes - NN (made i Italy)
golf/turtleneck sweater - SASHA
Kolory Pantone na jesień-zimę 2017
Bardzo uszczęśliwia i motywuje mnie każdy ślad Twojej tu obecności, dlatego serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za wszystkie komentarze. Zapraszam do oglądania i czytania, a jeśli Ci się spodoba, do obserwowania :)
Every trace of your presence here makes me happy and motivates me, so thank you so much for visiting my blog and for all the comments. I invite you to watch and read, and if you like it, to observe :)
Wszystko jest trendy ;)))) Marynarka, spodnie, torebka, buty i paski, a że w kolorach zalecanych to już tylko bonus dla oka. I rzeczywiście kolory w Twojej stylizacji są wyjątkowe, a musztardowy karmelek spodni cudowny. Propozycja idealna na tę jesienną nudę - z jednej strony rozweselająca, z drugiej dająca wszelkie możliwości docieplania się i cebulkowania :)))) Super :)))) Kisses - Margot :)))
OdpowiedzUsuńDzięki Margotko ☺ Buziaki 😙
UsuńZatem... Myszko ;-) zdradź nam jakaż to była ta medialna propozycja zaistnienia, którą odrzuciłaś jako ta Wanda Niemca ;-D
OdpowiedzUsuńJako przedstawiciel frakcji głuchoniemych ośmielę się nie zgodzić z kolegą - bo ani nie czuję się głucha ani niema - słyszę Cię uszami wyobraźni i rozmawiam z Tobą wirtualnie - wszystko przez bloga. A kolega niech mnie (i Ciebie) cmoknie ;-P w mysi ogonek :-D
Zaproszenie do Pytania na Śniadanie, i nie jak Wanda Niemca, bo to żaden foch i unoszenie się czymś, tylko wiem, że poległabym i znosili by mnie na noszach, sprawdziłam, jakby ktoś pytał, a że ostatnio widziałam, co oni wyprawiają z tymi noszami, to skończyłoby się bez zębów jeszcze 😂 Dzięki Kochana ☺ Tęskniłam ☺
UsuńJa też :-*
UsuńWiesz że ja bym też nie chciała do tv.. i raczej nikt by mnie nie przekonał, także rozumiem Cię aż za dobrze, buziak.
Fajna jesteś. Skromna, bez parcia na szkło. Mnie sie te wszystkie programy śniadaniowe słabo podobają, bo mało tam spontanu, a prowadzący próbują zdominować rozmowę.W dzisiejszych czasach mało kto słucha co rozmówca ma do powiedzenia, a raczej wszystko dzieje sie wg okreslonego scenariusza, co mnie wkurza. Bardzo rozczarowują mnie zwłaszcza takie rozmowy o psach. Ostatnio była dziewczyna z buldozkami francuskimi, mądra taka, co mogłaby ciekawie się wypowiedzieć o rasie, ale mimo tego wypadła blado, bo prowadzący sie skupili na jakiś bzdetach. Nic to nie wniosło, a szkoda. Obawiam się, że z modą byłoby tak samo. Lepiej zatem pozostać sobą, ku uciecze osob podglądajacych bloga (chyba jest ich sporo). Inspirujesz, wywołujesz usmiech, czegóż chcieć więcej. Pozdrawiam Danka
OdpowiedzUsuńDzięki Danusiu za wsparcie :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńAto ciekawe, i ja tam się cieszę z Tobą. Sama mam za soba i pewnie przed soba całą masę róznych takich medialnych, bo to jest wpisane w aktualnie uprawiany przeze mnie zawód, ale to, że sie przyzwyczaiłam być fotografowana i nakręcana zawodowo w ogóle nie oznacza, że prywatnie też. Zawodowo nie reaguję, prywatnie...cóż, nikt mnie jeszcze na blogu nie widział. więc, ten tego, że tak powiem... i takie tam... i tak jesteś miszczyni :):):):):)
OdpowiedzUsuńA to co, masz na sobie...ja, osoba zarabiająca na zycie głównie gadaniem, nie mam powoli słów, bo nie chce mi sie powtarzać. To jest urocze, takie ciepłe w odbiorze, miękkie, a podniesione ramiona marynary wcale tego nie zaburzają.
Fajnie, że się cieszysz ze mną, bo to w końcu duże wyróżnienie :) Niestety "co Cię nie zabije, to Cię wzmocni" u mnie nie działa, raczej wychodzę pokiereszowana, nie działa też wkopanie mnie siłą za drzwi i zatrzaśnięcie ich, znajdę okno lub dziurę w dnie ;) Cieszę się, że mimo swoich doświadczeń masz dla mnie zrozumienie :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWg mnie bez marynarki jednak lepiej. Za duuuuża w ramionach. Kolory cudne.
OdpowiedzUsuńGdzie Ty masz ten swój szmateks, w którym tyle wspaniałości nabywasz? :-). I podziwiam za odwagę zestawiania. Miejsce, w którym pracuję, nie pozwala mi na taką dowolność stroju, nad czym ubolewam, bo czuję te Twoje klimaty :-).
Marynara z poduchami może wyglądała jako taka lepiej, bo stabilniej, bardzo kanciasto, za to proporcjonalnie, ale wtedy buzię już miałam mniej niż "na jedno umycie" dlatego próbowałąm to zniwelować bezskutecznie, przez pustaki wygląda jak za duża :) Dziękuję za miłe słowa :) Pozdrawiam :)
UsuńOlka ty jesteś taka super babka!Piękna,mądra pomysłowa no...świetna jesteś. Śniadania na ekranie dobrze,że odpuściłaś, czasami są niestrawne. Tyś nasza:) przyjdzie czas...A o charakterze ...ja jestem teź.I M I dobrze, że otaczasz się E, buziole. Stylizacja cudna.
OdpowiedzUsuńNie jest łatwo z taką sobą żyć samemu czasem, innym też pewnie trudno, ale nie wszyscy na tym świecie muszą być jednakowi, całe piękno w różnorodności :) Dziękuję Jolu za te przemiłe słowa i ślę buziaki, wcale nie smutniaki ;)
UsuńSorry, ale telewizja kłamie, od zawsze :D Na co to komu. Osobiście mam odłączony, straszy mi tu pustym ekranem od roku, więc bym Cię tam i tak nie podziwiała. Rozumiem decyzję bardzo. Sama na przestrzeni tych moich ośmiu blogowych lat, nie dałam się wkręcić w żadną współpracę, wizyty, spędy, cokolwiek (mnie tam oczywiście do żadnych telewizorów nie zapraszali :D).
OdpowiedzUsuńDzięki :) Ja mam naturę bardzo mało społeczną, w sensie interakcji bezpośrednich i tego nie da się rozwinąć żadną wielką pracą nad sobą, nawet nie wiem czy warto. Dlatego choćby zawodowo ominęło mnie mnóstwo ciekawych propozycji, niczego nie żałuję, oprócz własnej alergicznej już reakcji na zawsze dociekliwe "Dlaczego?" ;) Telewizor oglądam tylko do prasowania, seriale kryminalne, ostatnio dopiero ponadto Diagnozę ze względu na mój Rybnik ;) Buziaki :)
UsuńTo fakt, że telewizja kłamie, zgodzę się z Sivką :)
UsuńJa już od 9 lat nie oglądam, nie posiadam telewizora, mam tyle wolnego czasu, że wiem co z nim robić :) Jeśli chodzi o propozycję z telewizji Lumpola serdecznie Ci gratuluję a przede wszystkim 200% gratulacje, że odmówiłaś tą propozycję. Mi zdarzały się różne propozycje współpracy i kiedy je podejmowałam, okazało się totalną klapą. A teraz wyciągam wnioski i jestem bardziej czujna. Myślę, że nic nie straciłaś. Warto na spokojnie je rozważyć i przemyśleć - a stylizacje Twoje są naprawdę mega, nie które trafne pod mój gust. Pozdrawiam i trzymaj się, nie warto przejmować się tak jak pisałaś, liczy się tu i teraz, rób swoje. Pozytywnej energii wysyłam i działaj dalej kobieto :P
Dziękuję :) Po tych wszystkich miłych słowach rozsypaniec powoli składa się w sobie :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńTo ja chyba przegapiłam, to Twoje zaproszenie:D
OdpowiedzUsuńAle mnie też musisz wybaczyć, bo ja sporo rzeczy przegapiam, jestem naprawdę roztrzepana i chwilami nieobecna... Czasami patrzę, czytam, a nie widzę...
Własna ciotka obraziła się kiedyś na mnie na śmierć, bo jechałam obok niej w autobusie i jej nie widziałam! Nawet na nią patrzyłam!
Nie mogła uwierzyć, że można patrzeć i nie widzieć... No i na blogach parę takich gaf już zaliczyłam...
Wracając do zaproszenia, to ja Cie jak najbardziej rozumiem.. Tez nie wiem, czy bym się zdecydowała.. Machałabym tam łapami, na pewno walnęłabym jakąś gafę...
I jakoś tez mi dobrze w mojej szafie:D
Co do tych rozmów śniadaniowych w telewizji, to są tak na odwal robione, że porażka...
Nie oglądam zwykle, ale czasami rzucę okiem.
A niedawno włączyłam specjalnie, bo miały być blogerki...No i wyszła porażka, ale ze strony prowadzących. Bo dziewczyny świetnie sobie poradziły:))
Także...ten tego.. Bądż sobą!!! Sivka ma rację, już nie po raz pierwszy zresztą:D
Acha! Stylówka!
Baardzo mi się widzi!!! Porrtki i ta marynara...Super na maxa!!!:D
Nie przegapiłaś, bo tylko tutaj to wspominam i nigdy bym się nie obraziła :)
UsuńSuper, że dojrzałaś stylówkę ;)) Dodatkowo super, że Ci się podoba :) Buziaki :)
Uff... Czyli tym razem bez gafy:D
UsuńDojrzałam, a jakże... Twoich stylówek nie da się pominąć:))
Hehehe, nalezymy do klanu nieobrażalskich...Teraz ludzie obrażają się na wszystko... Żadnego luzu...;)
Buziaki kochana! Trzymaj się!!!
Ola z jednej strony sława kusi z drugiej strach paraliżuje, doskonale Cię rozumiem, ja też bym stchórzyła, bo przy wystąpieniach publicznych mam głos jak koza, i gulę w gardle. Rób swoje i tyle. Mnie kiedyś dziennikarka lokalna zaprosiła na rozmowę do radia,11 listopada, żeby zapchać mną dziurę i porozmawiać o rewolucji w modzie, a mnie co to obchodzi, nie jestem rewolucjonistka i taki temat ma się nijak do dnia niepodległości. Odmówiłam i nie żałuję. Stylizacja luzacko lumpowa, ale ty tak lubisz, bardziej się przebrać niż ubrać i dobrze Ci to wychodzi, sweterek mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMnie taka sława nie kusi, ale w oczach innych widocznie nobilituje, ja się z taką postawą rozmijam jakoś. Rewolucjonistką to jestem ja, gdy w moim skórzanym kaszkiecie, tyle na temat ;) Rzeczywiście tak lubię :) Moja siostra fajnie nazwała tę stylówę United Colors of Lumpola, z powodu sweterka :) Buziaki :)
UsuńOlu, kochana, gratuluję propozycji. Jednocześnie rozumiem, że odmówiłaś i tym samym jesteś ponad to. W dzisiejszych czasach to dziwne, że ktoś odmówił występu w tv. Oni pewnie zachodzą w głowę; JAK TO ? ODMÓWIŁA ??? Założę się, że zadzwonią, napiszą jeszcze raz :) Sama nie wiem, co bym odpowiedziała ale cieszę się razem z Tobą, bo to miłe, że zaprosili. I wcale się nie dziwię, bo czujesz modę jak mało kto.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się kolorystyka Twojej stylizacji. Kojarzy mi się z ciepłą, słoneczną jesienią. Cudne spodnie. Fakt, marynara trochę oklapła, ale gdybyś nie napisała, to by nie zwróciła uwagi, tylko patrzyła na całość, a całość jest super !
Buziaki !!!
Dziękuję Soniu ☺ Ja nie jestem ponad to, nie jestem ponad cokolwiek, tylko już wiem co nie jest dla mnie i trochę wiem jak muszę się asekurować, żeby sobie nie zrobić krzywdy ☺ Cieszę się, że Ci się podoba, no bo jest tak trochè szeroko, szeroko ☺ Buziaki Kochana ☺
Usuńzapraszamy do umieszczenia tego wpisu na maxstylu.pl
OdpowiedzUsuńDziękujè za zaproszenie ☺
UsuńOla w tej decyzji chyba cała Ty ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy to dobrze czy nie,ważne, że podjęła swoją decyzję.
A look super, od stóp do głów z zoomem na spodnie ;-)
Tak, decyzja moja i tym razem bez żadnej wątpliwości, choć często powtarzam, że jestem dla siebie zagadką 😂 Cieszę się, że Ci się kloszard podoba ☺ Buziole 😙
UsuńTak naprawdę całość jest bardzo trendy. Odnośnie propozycji nie bój się odmawiać, jak nie czujesz się na siłach. Pamiętam ile nerwów "zjadłam" podczas pierwszego występy w TV. Teraz też czasem im odmawiam, ale nie martw się - wciąż będą dzwonić, bo jesteś super, a kiedyś na pewno będziesz gotowa na występ u nich. Pozdrawiam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Krysiu :) Różnie to ze mną może być :) Pozdrawiam cieplutko :)
UsuńNo to kolega troszkę sobie pofolgował, bo ja też, podobnie jak Bella i inne, nie jestem ani głucha ani niema. To po pierwsze, po drugie nie każdy ma parcie na szkło i nie każdy za rozgłosem medialnym tęskni. Są ludzie, którzy mają inne priorytety, swoje "mysie" i bardzo cenią sobie swoje szafy. Może warto czasem po prostu choć postarać się kogoś zrozumieć.
OdpowiedzUsuńCiuchowo bardzo ładnie, przepiękne kolory, zwłaszcza golf. Bardzo niebieskości lubię, więc rozumiesz:))
Ach, on w "dobrej wierze", myślał, że wpłynie mi na ambicję, mogłabym pomyśleć, ze mało mnie zna, ale podobnie działały osoby, które dobrze mnie znają od lat i to było smutniejsze ;) Dziękuję Kochana :) Buziaki :)
UsuńOsoby które starają się być sobą i trzymają się swoich zasad często są nierozumiani przez innych:)))świetnie wyglądasz:))Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Reniu i ślę buziaki :)
UsuńBardzo dziękuję :)
OdpowiedzUsuńOlu, moim zdaniem bardzo wazne jest to,ze Ci zaproponowali wystep.....bo to oznacza jedno,ze jestes wyjatkowa i oni to zauwazyli . Trzeba miec jakis wyroznik,charyzme,cos interesujacego w sobie,zeby zwrocili na ciebie uwage :) Moim zdaniem wiedzieli co robia proszac Cie o udzial i wielkie dzieki im za to:))) A dzisiejsza stylizacja tylko to potwierdza:) Meska marynarka oswojona damskimi elementami i odwazna kolorystyka :) Wszystko absolutnie w moim stylu i dlatego uwielbiam ten look :) Pozdrawiam Kochana medialna istoto :))))))))
OdpowiedzUsuńJa to Kochana jak najbardziej doceniam, i tak jak mówisz wielkie dzięki im za to :) Poświętowaliśmy nawet trochę z mężem z tej okazji, ale dnia następnego, bo tego samego byłam trochę przybita :) I nie jestem medialną istotą na pewno, i nie będę :) Cieszę się, że ta moja kolorowość Ci się podoba :) Buziaki :)
UsuńOlcia, ludzie nie zawsze rozumieją, że zbyt wielki rozgłos może paraliżować.
OdpowiedzUsuńWszystko w swoim czasie...
Bardzo się cieszę, że nie tylko my, którzy do Ciebie z przyjemnością zaglądamy, lubimy i doceniamy to co robisz :)
Wciąż kibicuję i podziwiam :)
Dziękuję Kasieńko :) Mnie na pewno paraliżuje :) Buziaki Kochana :)
UsuńIdealnie, zachwycam się!!!!
OdpowiedzUsuńOlu, w Polsce kobieta prowadząca bloga postrzegana jest jako pusta lala mysląca tylko o szmatach, a większość krytykujących po prostu zazdrości. Olej, nic innego nie pozostaje.
BUziaki, trzymaj się!
Na pewno tak jest :) Ale te osoby, o których wspominam bardziej chyba by to doceniły gdyby była sława i pieniądze, do tego mnie motywują bezskutecznie :) Cieszę się bardzo, ze Ci się podoba i pozdrawiam cieplutko :)
UsuńPiękna kolorystyka Olu, golf jest fantastyczny (że o torebce nie wspomnę) :-) wszystko pasuje do siebie i kolory i fasony i wzory... Extra :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuś ☺ Buziaki ☺
UsuńNapiszę tak, niezależnie od Twojej decyzji, do której miałaś PRAWO gratuluję zauważenia i doceniania Twojej działalności. Nie każdy się nadaje, nie każdy chce. Istotą jest docenienie i w konsekwencji własna decyzja. Nie wiem czy się przyznąć, ale jedna z agencji reklamowych złożyła mi propozycje modelingu. Przyznam się, że ucieszyło i kusiło na chwilę, gdy nie pomyślałam o tym poważnie. Uznałam, że nie mam do tego odwagi, nie wiem czy urody i grzecznie podziękowałam za zauważenie mnie i odmówiłam. Nie żałuję decyzji - była moja. A co do stylówki to jesteś królową w tym, co prezentujesz. Zawsze nagapić się nie mogę. Kreatywności to Ci nie brakuje i wyczucia smaku!!! Całuję!!! :)
OdpowiedzUsuńWidzisz Lilou, mój znajomy drąży dalej, nie odpuszcza, posłał mi żart rysunkowy o facecie, który co roku odwiedza tylko jeden grób, coraz większy, gdzie są pogrzebane jego utracone szanse ;) Męczydupa ;) Mamy prawo do każdej decyzji, i nikt nie zna nas lepiej od siebie samych, nawet jak jesteśmy dla siebie wciąż zagadką :) Dziękuję za takie piękne słowa i ślę buziaków moc :))
UsuńByłam tu jako pierwsza, nie było jeszcze żadnego komentarza ale ponieważ "mam trudne dni" mało pisałam a tylko oglądałam i wiesz co pomyślałam, nie o TVP tylko o nowym programie modowym, moda z sh, pasuje mi on do Ciebie idealnie. Tamara będzie go prowadzić.
OdpowiedzUsuńSama wybrałaś, nie chcesz a ja szanuję Twoją decyzję, choć nie oglądam telewizji śniadaniowej to z Tobą na pewno bym obejrzała.
Oglądam Tamarę na Ipla, fajny program, ale ja się Basiu nie nadaję przed kamerę nawet nie nadaję się zbytnio towarzysko ;) Buziaki :0
UsuńFajny wpis. Podoba mi się ten zestaw
OdpowiedzUsuń