sobota, 17 czerwca 2017

Odgrzewane kotlety 1 - przegląd kwiecień '17






Przykleiły się do mnie ostatnio bardzo "odgrzewane kotlety".
Po pierwsze Madzia Pińska szczerze i słusznie przejęła się zawartością mojej szafy, że może jest większa od jej i że te lumpeksy mnie za chwilę mnie wykończą. Musiałam potwierdzić i obiecać sobie szlaban, a jej, że w związku z tym, niebawem pojawią się u mnie same odgrzewane kotlety, czyli to, co już mam, ale w nowych odsłonach. Po drugie zawsze się zachwycam lookami Reni Jaz i po jej ostatnim wpisie musiałam się pogodzić w końcu z faktem, że przez specyfikę mojego bloga, z mojego własnego wyboru, nigdy nie będę, tak jak ona oknem na świat nowinek, tylko zawsze będę o krok z tyłu, zawsze będę pokazywać odgrzewane kotlety, czasem może nawet modę przebrzmiałą, bo z takimi opiniami już się spotkałam. Po trzecie mam ciągłe burze w mojej niespokojnej głowie, a przez ostatni poważny kryzys formy także różne myśli, nawet o odpoczynku od bloga, nie pierwszy raz zresztą. Próbuję je jakoś przegonić, powstrzymać, bo ja już raczej nie wchodzę ponownie do tej samej rzeki. Dlatego, mimo że czekają już w kolejce zdjęcia kilku następnych stylówek, choćby robione dziś w zimnie i deszczu, postanowiłam odgrzać najpierw kwietniowe kotlety. To będzie mój pierwszy przegląd pierwszego miesiąca drugiego roku mojego blogowania, czyli pierwszego miesiąca po nowemu, z pojedynczymi stylizacjami w poście. Robię to dla Was, bo trochę przyspieszyłam z postami, a ostatnio szczególnie, więc może komuś coś umknęło. Robię to też dla siebie, żeby się zmotywować i chociaż ten drugi rok pociągnąć :)) Za jakiś czas pokażę podobny przegląd maja, a na koniec czerwca wskoczy już przegląd czerwcowy, i mam nadzieję, że to będzie początek nowej tradycji na moim blogu, a nie początek końca ;)) Trochę to dla mnie odważny krok, takie oglądanie się za siebie trochę i wystawianie na opinie porównawcze, ale raz kozie byle nie śmierć ;)) Bądźcie dla mnie łaskawe, ale nie litościwe :)









































Bardzo uszczęśliwia i motywuje mnie każdy ślad Twojej tu obecności, dlatego serdecznie dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za wszystkie komentarze. Zapraszam do oglądania i czytania, a jeśli Ci się spodoba, do obserwowania :}

Every trace of your presence here makes me happy and motivates me, so thank you so much for visiting my blog and for all the comments. I invite you to watch and read, and if you like it, to observe :)

33 komentarze:

  1. Pisałam komentarz i nie ma...:(
    Ja lubię takie odgrzewane modowe kotlety, w kuchni niekoniecznie.
    Nie zawsze docieram do wszystkich postów, z różnych powodów, a tak mam okazję zobaczyć Twoje niebanalne stylizacje.
    Odgrzewaj Kochana, bo jest smacznie!
    Mój faworyt - nr 3.
    Pozdrawiam Cię ciepło. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basieńko :) Wciąż ostatnio znikające komentarze, moje też :)) W sumie taki przegląd może mi dac do myślenia ;)) O nie!! Znów do myślenia!!! ;)) Buziaki Kochana :))

      Usuń
    2. Ja ostatnio tonę w myślach... I nie wiem, gdzie szukać koła ratunkowego...
      Uściski!

      Usuń
    3. Oj Basiu trzymam wszystkie kciuki za ogarnięcie tego oceanu buziaki :)

      Usuń
  2. To bardzo fajny pomysł:)))zauważyłam że wiele blogerek roi podobnie:)))i jak Basia napisała że czasem można przegapić post i w takim przeglądzie zobaczyć:)))wszystkie zestawy są piękne i nie zwyczajne a najbardziej podoba mi się zestaw nr 7:)))Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie pomyślałam Reniu, że skoro tak gonię z tymi postami jak oszalała tymczasem, i już puszczam co 3 dni, w maju było ich 11, to kto to nawet najbardziej chętny, ma szanse zobaczyć ;)) Dziękuję Kochana :) Buziaki :)

      Usuń
  3. przepraszam miało być robi:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie zdecydowanie 1 :) Chociaż wszystkie są ciekawe. Pani to musi być kolorową postacią. Pozdrawiam. Jestem tutaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Jestem kolorowym introwertykiem i oswojonym, pogodnym mamrotem ;)) Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Olunia tak jak nie lubię mięsnych odgrzewańców, tak twoje uwielbiam. Pisałam, że podziwiam i mnie normalnie inspirują. Blog prowadzę od trzech lat i niestety musiałam dużo pomysłów wykluczyć, przejść na inne tematy i tak dalej moja szafa mnie przeraża... Tak to jest, jeśli kocha się modę, a życie wiedzie się szaraczka...mój pokoik i szafa masakra i to tu bardzo ogranicza wolnościowo. Kto jest emigrantem o nie stałej pozycji w Londynie, bo nie mam kupionego swojego domu to wie, że dużo rzeczy to stres. Olunia poradzisz sobie i zacznij też budować sklepik:), buziole

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach Kochana, próbowałam coś tam sprzedawać na różne sposoby, nic z tego nie wyszło, nie mam ani ciut żyłki handlowej, to dla mnie dopiero stres ;)) Pożyjemy, zobaczymy, żeby tylko wszelkie zmory trzymały się z dala :)) Buziaki Jolu :))

      Usuń
  6. Na początku mojego blogowania jakoś nie lubiłam tych miesięcznych podsumowań u innych blogerek, ale ... chociaż nadal tego nie robię, myślę, że to bardzo dobry pomysł, chociażby dlatego, że czasami jest mi żal, że już gdzieś wpadła w zapomnienia jakaś stylizacja, na która poświęciłam dużo czasu i pomysłowości ;) mojej.
    A teraz DAWAJ TEGO, kto powiedział: 'czasem może nawet modę przebrzmiałą, bo z takimi opiniami już się spotkałam' - wymierzymy mu/ jej stosowna karę - i co to w ogóle za bzdura jakaś !!!!
    Renia mieszka w Anglii, ma dostęp do zupełnie innych rzeczy, wszystko przynajmniej o sezon wcześniej - więc chociaż też podziwiam ją bez końca, nie wydaje mi się, aby można było za nią nadążyć.
    Prowadzisz bloga najbardziej chyba kreatywnego z wszystkich, potrafisz stworzyć małe dzieła sztuki - nie zmieniaj tego :))))))
    A teraz miłego niedzielnego popołudnia - :)))) całuski - Margot :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, przywołałam Renię chyba akurat z tego powodu, o którym piszesz, ale też zauważyłam, że te wszystkie nowości w modzie są tak zindywidualizowane, tyle jest asymetrii. defragmentacji, dziwnych krojów, nadruków, malowideł, na które nie mam najmniejszych szans trafić w sh, a szyć czy zdobić już zapomniałam i nawet mi się nie chce. Jestem pewna, że w zeszłym roku było łatwiej przez specyfikę trendów, stąd moje przemyślenia. Z kolei daleko mi do klasycznej klasyki i prostoty, nie czuję się w niej zupełnie, więc trochę taki pat ;) Zobaczymy jak sobie z nim będę radzić :) A tego posta zbiorowego zrobiłam tak jak piszę, mobilizująco dla siebie i przez zagęszczenie sytuacji, a tak jak piszesz, szkoda, żeby ktoś niechcący ominął Twoje "wypociny" :) Buziaki Margot i dziękuję za dobre słowo :)

      Usuń
  7. Olu bardzo smaczne te odgrzewane kotlety ... Mniam
    p.s. jak dla mnie jesteś jedyną w swoim rodzaju i absolutnie nie zgadzam się na jakieś urlopy od blogowania...ja gdyby nie to że lubię to...to już bym dawno przestała i pewnie kiedyś przestanę a Reni stylizacje również uwielbiam 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana :) Wiesz, jeśli będzie u mnie urlop to bezpowrotny raczej, ale posiłuję się jeszcze ze sobą i wciąż z frajdą przecież :)

      Usuń
  8. Dziewczyny nie wiem czym sobie zasluzylam ale sprawilyscie mi przykrosc :(Renata

    OdpowiedzUsuń
  9. 1 i 4 zestaw to moi zdecydowani faworyci- fenomenalnie po prostu ! :D
    fajnie czasem obejrzeć takie "odgrzewane kotlety"- przypomnieć sobie godne uwagi zestawy i jeszcze raz zainspirować się nimi :)
    Super ! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bo miałam zamieszane uczucia do tego pomysłu u mnie :)

      Usuń
  10. Olu,masz racje slowo pisane bywa jak to ujelas "nieszczesne " .Mam tego pelna swiadomosc,dlatego staram sie unikac nadinterpretacji. Prawda jest taka,ze jestem wielka fanka Twojego bloga,uwazam,ze masz dar ,ktory jest prawdziwa rzadkoscia i nalezy go najzwyczajniej w swiecie pielegnowac . Moje komentarze sa zawsze pelne entuzjazmu, bo Twoja estetyka jest mi bardzo bliska. Nigdy nie odnioslam wrazenia,ze "odgrzewasz stare kotlety "i zawsze podkreslam,ze masz kontrole nad tym co jest obecnie w obiegu i w najnowszych trendach :) Komentarz Margot jest dla mnie zaskakujacy.... Nie mam innego dostepu i mozliwosci niz dziewczyny w Polsce. Kupuje w tych samych sieciowkach ,w ktorych sa te same rzeczy na calym swiecie :) Zara ,H&M,Mango,New look czy Stadivarius maja to samo w ofercie polskiej i angielskiej a wlasnie tam robie zakupy , powiem wiecej w Polsce czesto robie zakupy. Nie jest ,wiec prawda ,ze u mnie sa rzeczy,ktore beda do kupienia w Polsce za dlugi czas. Moje stylizacje sa ,wiec kwestia wyboru a nie dostepnosci .Dlatego tak trudno jest mi zrozumiec komentarz Margot i nie zareagowac na niego.Pozdrawiam Renata

    OdpowiedzUsuń
  11. Zestaw nr 7 najbardziej mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Siódemka jest szczęśliwa więc prowadzi ;)) Pozdrawiam :)

      Usuń
  12. Olu, nie buduj w sobie jakiegoś kompleksu, nie ma sensu. Nie byłoby to interesujące blogowanie gdybyś zaczęła nagle robić stylizacje sobie wbrew,np.klasyczne ,wyglądałabyś jak ktoś inny i obcy. Ty jesteś niepowtarzalna w swoich pomysłach,nie ma to znaczenia,że plądrujesz lumpeksy bo w swoich kreacjach możesz śmiało kroczyć 5'Avenue. Pokazywanie róznych kombinacji z tym samym głównym elementem jest bardzo ciekawe i przydatne, no i oczywiście twórcze. Jak wiesz są kobiety,które sobie z tym nie radzą i w szafach mają gotowe zestawy- więc im pomóż. Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Grażynko :) Jak wiesz taki był sam początkowy początek mojego bloga, pokazywałam jedną rzecz w kilku odsłonach, ale w jednym poście, więc jeśli tak się stanie, to będzie taki teraz rozczłonkowany powrót do korzeni ;) Fortuna kołem zamaszystym się zatoczy ;) A kompleksy to teraz już na szczęście moje dopiero drugie imię ;) Buziaki :)

      Usuń
  13. Spokojnej nocy,Olenko :) tez Cie kocham :) i tyle :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnej Reniu :) 4.30 budzę telefonowo syna do pracy, w zasadzie sprawdzam czy już wstał, pracuje na zmiany, i to jest ta zmiana, którą oboje najmniej lubimy ;) Buziaki :)

      Usuń
  14. Ola wszystko jest u Ciebie na blogu ok dlaczego? bo pochodzi z Twojej głowy, serca!!!!
    Jest cos cenniejszego w blogowaniu? Prosto kupić ciuch na tzw."topie';-)Trudniej zapewne znależć coś w gaszczu szmatek w ciucholandzie.Chwała Ci za Twoje pomysły!!!
    Nie będę licytowała twoich zestawów, wszystkie są "jakieś" na pewno nie podrobienia!!
    Tak trzymaj dziewczyno!!;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kochana za dobre słowo :) Czasem dużo bym dała, żeby moje zestawy były jednak bardzo do podrobienia, oczywiście dla chętnych ;) ale sama sobie tę furtkę zamknęłam, i muszę o tym zapomnieć :) Buziaki :)

      Usuń
  15. Mój faworyt to khaki i blade róże - to dzięki zestawieniu delikatnej spódnicy i ciężkich buciorów.
    Świetny masz styl i tego się trzymaj, nie ma sensu porównywać się z innymi, dla każdego jest miejsce na świecie, prawda?

    Kupuję tylko takie rzeczy, o których od dawana myślę, takie które da się zestawić z innymi. Dlatego u mnie na blogu jedna marynarka może pojawić się 10 razy, buty piętnaście itd.
    Nie chcę by blog panował nad moim życiem, a zakupy tym bardziej. Lubię oczyszczoną przestrzeń.
    Na blogu pokazuję codzienność,ale to ja, a ktoś może mieć inny cel i to też super, bo odbiorcy też są różni.
    Buziole :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Madziu ☺ Tak jak piszesz różne są cele blogów i to jest fajne, i cudnie jak to wzajemnie rozumiemy i akceptujemy ☺ Moim było pokazywanie co można sklecić bazując na sh, także w ramach aktualnych trendów, co po prostu teraz jest trudniejsze, niż choćby w zeszłym roku, taka moja refleksja, tylko tyle ☺ Buziaki ❤

      Usuń
  16. "Odgrzewane kotlety" też przeoczyłam...
    Nie mam problemu z takimi postami, lubię jak coś się powtarza, tak więc przeglądy miesiąca, roku czy tygodnia /ja robię od czasu do czasu przegląd tygodnia ale to raczej przegląd tematyczny/ jak najbardziej na TAK!
    Zawsze mam problem ze wskazaniem faworyta, bo każdy zestaw inny. Jak już mam wybrać to wybieram nr6.
    Pokazywanie rzeczy w różnych odsłonach jest dla mnie uzasadnione i powiem tak - lubię, bo czy rzeczy w naszych garderobach to jednorazówki? Chyba nie! Co innego na blogach reklamowych, rzeczy które dostajemy trzeba pokazać i to jak najszybciej. Natomiast te blogi, na których właścicielki pokazują zasoby swojej szafy mają trudniej, bo pokaż tu kolejny raz jakąś rzecz i jeszcze nią zainteresuj. Osobiście lubię takie blogi, uczą kombinowania w ramach niewielkich /albo wielkich/ zasobów garderoby. Pozdrawiam serdecznie Olu...duże buziaki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu :) Jakby co jutro odgrzewam kotlety majowe ;)) To zagęszczenie przez te kotlety i przez to, że boję się przyznać ile mam stylówek w zapasie i strach, że mi lato ucieknie, bo tak już było z wiosną, nie zdąrzyłam pokazać wszystkiego co chciałam ;)
      Pozdrawiam Cię cieplutko :)

      Usuń